Wpis z mikrobloga

#sejm skala zatrudnionych "swoich" ludzi za czasów pisu to jakaś abstrakcja. Przychodzi zeznawać główna księgowa i przyznaje, że o robocie w ministerstwie wspomniał jej syn, który pracuje w ministerstwie cyfryzacji. Jestem pewny, że takich osób pis wstawił mnóstwo od najwyższego do nawet najniższego szczebla
  • 16
  • Odpowiedz
@banan0 i co w tym złego? Jak przeszła normalna rekrutację a tylko ogłoszenie dostała od znajomego to wszystko git. Duzo ludzi zmienia pracę bo usłyszy po znajomości że jest gdzieś wakat.
Też wielokrotnie podrzucalem info do znajomych że w firmach w których akurat pracowałem szukali kogos
  • Odpowiedz
@Bover nie jestem rasistą to nie ma znaczenia pochodzenie, jak ktoś robi źle to robi źle, a jak nie robi to nie robi. Tutaj gość opisał sytuację która jest powszechna, nie ma w niej nic nagannego i błędnie ja zapisał do katalogu takich rzeczy.
Był taki skarbnik PiSu który żonę wciskać do różnych spółek to to jest złe, wykorzystanie wpływow w załatwieniu pracy, a nie podrzucenie koledze informacji że u ciebie rekrutują
  • Odpowiedz
@fledgeling tego nie wiem, teraz rządzi Tusk i jeżeli faktycznie konkursów nie ma to wiesz do kogo mieć pretensje.
Ale to chyba chodzi o jakieś topowe stanowiska a nie regularne. Kiedyś się rekrutowalem do państwowej spółki i nie było formy konkursu tylko normalna rekrutacja, odpowiadasz na ogłoszenie, zapraszają cię na rozmowę i tyle. To była końcówka poprzednich rządów platformy, przed pisowcami
  • Odpowiedz
@fledgeling Jeżeli obecny premier tego nie zmienił to znaczy że chce żeby tak było.
Coś jak kiedyś z vatem, Tusk podniósł ale potem pisowcy nie obniżyli i słusznie była pretensja do nich że to ich wola
  • Odpowiedz
@banan0: ja mam wrażenie, że sporo ludzi dopiero teraz się dowiaduje, jak wygląda zatrudnianie w państwowej robocie. PiS nie był jakiś wyjątkowy, zawsze jest tak, że rządzący wywalają starą ekipę i wrzucają swoich. Zaczyna się od dyrektorów, naczelników, kierowników, a oni z czasem niższą kadrę też przerzucą. Przecież z tego właśnie PSL żył przez długie lata, że w samorządzie załatwiali stanowiska członkom i ich rodzinie (i to nie jakieś wysokie, normalne
  • Odpowiedz
@PanPiesek2 serio tyle osób się chce dostać do budżetówki z it? Jeżeli faktycznie związki rodzinne zdecydowały to niedobrze. Natomiast trzeba też wiedzieć jak świat działa, ludzie w 1 kolejności znajdują zatrudnienie po znajomości, czy to rodzinnej czy towarzyskiej. Może to nie fair ale skoro tak jest to trzeba grać z taką kartą
  • Odpowiedz
@stan-tookie-1 tam ludzie siedzą na dodatkowy etatach, niby pensja słaba ale powiem ci tak - masz juniora i 4K na łapę, praca zdalna, próg wejścia zerowy możesz wysłać CV po maturze i jak masz rodzinę albo szczęście to jesteś. Spytasz co to jest 4K na łapę ano 13 pensja, do tego sponsorują studia albo szkolenia, realnie to 8k na rok dodatkowo do wyciągnięcia bez problemu.
  • Odpowiedz