Wpis z mikrobloga

Dlaczego ludzie nie spuszczają cen mimo że oferta puchnie a chętnych co kot napłakał to sprawa jest prosta. Rząd buduje oczekiwania i jest to absolutny standardzik w ekonomii. Na glapińskie i politykę monetarną to się nazywa forłard gajdens, czyli informujemy z wyprzedzeniem o naszych ruchach, a rynek ocenia czy blefujemy.

Rynek ocenia, że rząd nie blefuje i na jesieni popłynie rzeka darmowego siana. Dlatego nikt cen nie spuszcza, tylko taki co chce sprzedać tu i teraz. To dotyczy i wtórnego, i deweloperów, w sumie takie same nosacze tylko z innym towarem.

Nieporozumienie za to polega na tym, że rząd to robi z głupoty. Moim zdaniem robią to absolutnie celowo, bo pamiętam, że sami krytykowali ten sam mechanizm przy beczce 2%, czyli ogłaszanie sypania hajsem na rok do przodu.

No więc mamy taką głupią sytuacje. Nikt nie kupuje, nikt nie sprzedaje, jak ktoś sprzedaje to wystawia cenę z kosmosu żeby go NIE OKRADLI XD Kaczki pośrednikom chleb rzucają, w biurach hula wiatr, a ceny dalej puchną. I tak będzie aż do decyzji czy program wejdzie czy nie wejdzie.

Teoretyczno ekonomicznie jak mamy taką no sytuację, że oczekiwania totalnie odklejają się od rzeczywistości transakcyjnej to mówimy, że rośnie dywergencja i jest to klasyczny sygnał do pęknięcia jakiejś bańki. Ale czy pęknie to nie wiem, może zaraz następca Hetmana wyskoczy z kredytem minus 2% XD

#nieruchomosci #ekonomia #przemysleniazdupy #mieszkanienastart
  • 22
  • Odpowiedz