Wpis z mikrobloga

1. Mieszkania sa drogie bo musza, rosna bo tak.
2. Mieszkania drozeja, bo jest ich za malo.
3. Im wiecej mieszkan a wiec niedobor mniejszy - tym sa drozsze.
4. Porownuja punkt 3 z 2
5. Bo mieszkanie sa nie tam gdzie trzeba.
6. Od 30 lat buduje sie TYLKO tam gdzie trzeba
7. Bo jeszcze wiecej ludzi sprowadza sie do top6 niz sie tam buduje
8. To miejsca z ktorych sie wyprowadzaja - tanieja.
9. Porownaj punkt 8 z 7
10. Mieszkanie sa mniej dostepne (patrzac na stosunek zarobkwo do ceny) niz np. 10 lat temu mimo to bylo prawie 2 mln mieszkan temu.
11. Kiedy rynek juz sie nasyci - to ceny spadna, bo bedzie za duzo mieszkan, tak jak dzis jest za malo to drozeja
12. Ceny mieszkan nie spadaja
13 Porownaj punkt 12 z 11

Rozumiecie? - caly czas jest gadane, ze jest za malo, to im blizej jestesmy nasycenia - tym jest drozej - logiczne :)

#nieruchomosci
  • 21
  • Odpowiedz
@del855: Wyjaśniam:

Im wiecej mieszkan a wiec niedobor mniejszy - tym sa drozsze.


To że nominalnie mieszkań jest więcej wcale nie oznacza że niedobór jest mniejszy. Jeśli do miasta przeprowadzi sie 100 osób i wybudujesz 10 mieszkań, to co prawda jest "więcej mieszkań" ale jednocześnie niedobór jest większy niż był.

To miejsca z ktorych sie wyprowadzaja - tanieja.


Spadek cen związany z popytem i podażą dotyczy tylko rzeczy które "muszą się
  • Odpowiedz
  • 0
@the_good_guy:

ludzie regularnie lapia sie na banke na cukrze - co kilka lat MUSI byc "niedobor cukru" - czyli cukru jest ciut mnije niz zwykle bo cos tam, to pismaki podlapuja ze jest malo cukru, to ludzie ida kupic, a jak inni to widza to tez kupuja, w efekcie ten co w doopie ma czytanie o cuekrze patrzy ze paleta w makrecie z cukrem pusta to chodzi po sklepie i szuka
  • Odpowiedz
@del855: blisko jesteśmy od co najmniej 2018 roku. Wtedy już było "za drogo, nikt tego nie kupi".
Nie miałem wtedy gotówki, ale żałuje że nie wziąłem nawet konsumpcyjnego kredo na zakup działki budowlanej. Już bym spłacił a w okolicach 2018 chodziły po 60k 10 arowe. Dzisiaj spokojnie za 250k można puścić i schodzą jak ciepłe buleczki
  • Odpowiedz
  • 0
Wyjaśniam:


:)

To że nominalnie mieszkań jest więcej wcale nie oznacza że niedobór jest mniejszy. Jeśli do miasta przeprowadzi sie 100 osób i wybudujesz 10 mieszkań, to co prawda jest "więcej mieszkań" ale jednocześnie niedobór jest większy niż był.


w warszawie przybywa ok 15-20k mieszkan rocznie, czyli dla 40-50k ludzi. Rok w rok. Przez 10 lat to juz pod pol miliona. Nie liczac w ogoel peryferii ktore realnie puchna w przeciwienstwie do
  • Odpowiedz
  • 0
blisko jesteśmy od co najmniej 2018 roku. Wtedy już było "za drogo, nikt tego nie kupi".


to wersja mickpl ;)
w 2018 zaczal sie delikatny odjazd cen od mozliwosci, bylo dorozej ale nie mowmy ze dzialo sie cos niebywalego

Nie miałem wtedy gotówki, ale żałuje że nie wziąłem nawet konsumpcyjnego kredo na zakup działki budowlanej. Już bym spłacił a w okolicach 2018 chodziły po 60k 10 arowe. Dzisiaj spokojnie za 250k można
  • Odpowiedz
  • 0
I dokładnie tak jest - poza sytuacjami ekstremalnymi (jak światowy kryzys z 2008), nie tanieją.


patrzac na wykresu historyczne - "extrema" sa zwyczajnie cykliczne, a i dodjamy ze hsitoria odnosi sie do nieustannego zwiekszania populacji. Czyli ZAWSZE kolejne rocnziki byly bardziej liczne niz ich rodzice, dzis - deliktanie mowiac na odwrot.

Roczniki po 500-700k ludzi maja po 300-400k dzieci...

ale spoko, skupmy sie na niedoborze...

@5da4266d3de6dbaf425a2d4fc16225d0:
  • Odpowiedz
nie robil tego PRL w jakims polu przy kolchozie czyt fabcye sznurka do snopowiazalki, tylko tam gdzie byly realne ludzkie potrzeby.


@del855: Ale te mieszkania przy fabryce to była realna potrzeba w przeciwieństwie do kolejnego apartamentowca inwestycyjnego w Trójmieście czy Warszawie pod najem krótkoterminowy.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@PfefferWerfer

Ale od 30 lat nie ma, to nie jakiś plan 5 letni decyduje że powstanie nowe osiedle w Rybniku bo obok będzie fabryka xzy. Mieszkania powstanie tylko tam gdzie ktoś je kupi a nie tam gdzie ktoś je sobie wymyślił. Jest to zasadnicza różnica, bo ludzie na hasło "budują miezzkania" myślą cala polska a prawda jest taka że my od 30 lat budujemy w 80% w kilku miejscach w Polsce, a
  • Odpowiedz
@del855: Ja tylko mówię jak było, bo mówiłeś o "realnych potrzebach" tak jakby nie trzeba było mieszkań dla pracowników fabryki sznurka. Były potrzebne i je budowano. Jak zakład upadł razem z PRL to przestały być.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@PfefferWerfer

No i tak było kiedyś, a od 30 lat nir jest a może i nawet od 40 bo końców PRL to już była już agonią tego systemu. Wiec jakndlugo można operować tym argumentem? Myślę że już wystarczy.
  • Odpowiedz
@del855: W Łodzi to dalej masz mieszkania budowane dla pracowników carskich szwalni 150 lat temu, więc jeszcze trochę to potrwa. Tak mniej więcej do czasu wyłączenia tych budynków z użytkowania i wyburzenia co trwa 100-200 lat od czasu wybudowania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz