Wpis z mikrobloga

@thorgoth: Prześledźmy to dialektycznie. Subkultury jak punk, skini czy oiwcy brały się z buntu i niezgody na wszechobecną #!$%@?ę. Każdy szukał przczyn #!$%@? w czymś innym, ale clue sprawy to był właśnie wszechobecny przegryw tych społeczności. Bieda, ułomności, przemoc, traumy. Widzicie tylko powierzchowną dynaminę, a nie korzenie z których ta dynamina wyrosła. To co odróżnia tamtych boomerów i milenialsów, to internet do którego mają dostęp zetki i zwyczajnie utrudnia im właściwą
  • Odpowiedz
@M0sieznaSpre-eyna: szeroko ekstrapolujesz ale szanuje, ciekawa refleksja. Idąc tym tropem wynalezienie koła było efektem #przegryw związanym z wszechobecną niedolą noszenia wszystkiego na plecach. To chyba absurd.

Niedola z której wynika tożsamościowy bunt przeciw społeczeństwu, który ostatecznie to społeczeństwo zmienia to coś innego. To właśnie był punk. Przegryw to niedola z której wynikają memy z pepe i wzajemne klepanie sie po jajeczkach.
  • Odpowiedz
@thorgoth: Szukam cech wspólnych, ale słusznie zauważasz, że w subkulturze przegrywów brakuje buntu, co dla mnie jest w #!$%@? ciekawym zjawiskiem. Sporo tych tez bierze się też z biologii i spraw wrodzonych, wygląd, całościowe zaburzenia rozwojowe i fizjonomia choćby - część tych pojęc właściwie nie istniała lat temu 20-30, a jeśli już to była tabu. Może to kwestia ściany nie do przebicia?
  • Odpowiedz