Wpis z mikrobloga

Powiem wam, że od kilku dni toczę małą batalię na X na temat #nastart i czuje się bezsilny. Wydaje się bowiem, że z góry wszyscy wiedzą (tu mam na myśli polityków zarówno koalicji rządzącej jak i opozycji), że projekt ten nie przyniesie niczego dobrego a jedynie doleje oliwy do ognia wynosząc ceny nieruchomości (w szczególności mieszkań) na kolejny poziom absurdu. Mimo tej "powszechnej" wiedzy nikt nie ma ochoty protestować przeciw temu szkodliwemu pomysłowi. Jestem raczej przeciwnikiem teorii spiskowych, ale w tym konkretnym przypadku mam nieodparte wrażenie, że zostało już przesądzone, że ten syf musi wejść w życie i że branża deweloperska słono już za niego zapłaciła...
Sam timing tego projektu też stawia rozwiewa jakiekolwiek dobre intencje. Bardziej jest to bezczelnym program wsparcia branży deweloperskiej. Tarcza na prąd kończy się z końcem czerwca. To spowoduje wzrost cen energii i kolejny skok w inflacji (nie wiem na jak długo). To natomiast będzie powodem do nieobniżania stóp procentowych, więc grono klientów kredytowych będzie dość małe. A więc deweloperzy w formie tego programu chcą napędzić klientów na swoje betonowe złoto na kolejnych kilka lat. Robią to oczywiście pieniędzmi nas wszystkich - podatników. Wisienką na torcie są dla mnie anonimowe profile deweloperów które fascynują się programem i jak diabeł święconej wody obawiają się korekty wyceny ich betonowych kurników (piękny przykład aktywnego konta to https://twitter.com/rentierz).

I w tym wszystkim nie chodzi o mnie - ja mam już swoje mieszkanie spłacone. Bardziej chodzi mi o cholerne poczucie niesprawiedliwości i bezczelny sposób wprowadzania tego skandalicznego programu. Gdybym się urodził 10 lat później to okazałoby się, że nie stać mnie na własny kąt, bo panowie w garniturach postanowili rozsadzić rynek nieruchomości dla swojego partykularnego interesu.

#zalesie #deweloperka #polityka #pispojednozlo
  • Odpowiedz