Wpis z mikrobloga

#bogjestpraktyczny

Ej, wlasnie siedze w salonie z dziecmi i przysiegam: ktos klapa od kibla tak lekko puknal, podniosl i puscil. Chodza te duchy i chodza, ergo: wieczorem na rower i do lasu, ale tak lekkim wieczorem, bo jakies zbiry mnie napadna. Nie wiem, ale bardziej sie obawiam ludzi z ich zachowaniami, niz duchow, zjaw, upiorow i diabla.
Dziwne. Ale musze sie przejechac, tylko zona po chemii bedzie, to nie wiem, czy da rade sama ich umyc i polozyc spac.
Moj piekny swiat, ehhh…
A pamietam taki horror, co z tata ogladalem (ja usnalem akurat, ale koncowke widzialem i tata mi opowiedzial srodek) - jak taka wysoka strzyga po lesie popierniczala i broila, ale nie pamietam, co dokladnie robila.
Moze dzisiaj bedzie w lesie, albo znowu ktos ze wsi wilczura przyprowadzi na mnie.
Ehhh, co ja wam zrobilem, zeby psem szczuc, jest mi smutno, Zdunska Wola, ehhh