Wpis z mikrobloga

@Pechpechpech: potwierdzam, jak miałem 14-19 to były nieopisane niemal codzienne męki i to mimo posiadania wielu naturalnych zianteresowań. dopiero pójscie na studia i roksa mnie uleczyły z tego wariactwa. Z perspektywy dziada po 30ce wydaje mi się to wszystko wręcz kuriozalne jak miałem na jej punkcie nawalone w bani i nierozmieszane.
  • Odpowiedz
  • 0
@SiennaWest: co Ci pomogło? Czas? Jedna mi raz powiedziała że jedynym lekarstwem na takie rzeczy jest czas.. parę lat musi minąć i człowiek zapomnia a uczucie wygasa i dopiero może żyć normalnie..
  • Odpowiedz
@Pechpechpech: czas, jakieś poczucie realności w końcu że nie można wzdychać do koleżanki z klasy w gimbazie jak się dociera do 20ki i od 2 lat nie utrzymuje się z nią jakiegokolwiek kontaktu i że to nie ma szans. W wieku 20 przestalem być prawiczkiem, studia, nowe życie i to obumarło. Teraz tylko żałuję zmarnotrawionego czasu, że to wzdychanie trwało za długo. A prawda jest taka że baba jak każda inna,
  • Odpowiedz
  • 0
@SiennaWest: "prawda jest taka że baba jak każda inna, płakanie jest nieracjonalne - to nie jest żaden anioł tylko zwykły człowiek ze swoimi wieloma ulomnościami" ehh chciałbym być już na tym etapie żeby tak o niej napisać ale jak narazie to nie mogę przestać o niej myśleć i każda do niej porównuje i żadna oczywiście nie ma szans bo tamtą to mój ideał życiowy ehh najgorzej ze juz chłop stary i
  • Odpowiedz