Potem wyszedł do mnie, jak siedziałam na chodniku i zaczął mnie prosić, żebym nie wzywała policji, bo jest dziabnięty i będzie miał problemy. Próbował mnie przekupić pieniędzmi. Mówił, że zapłaci mi więcej niż dostanę z ubezpieczenia. Nie chciałam z nim rozmawiać. Wszystko mnie bolało — tłumaczy poszkodowana Laura. Świadkowie zdarzenia wezwali pogotowie ratunkowe i policję.
@pokyw12 @Disscord93 dokładnie chodzi mi o to jak sad potem na to patrzy o ile do takiego etapu to dojdzie. Kompletnie się nie znam, bo w życiu bym po piciu nie wsiadł. Nawet ponętna bambi by mnie do tego nie nakłoniła
Taka próba przekupienia coś znaczy?
#famemma