Wpis z mikrobloga

Nie pragnął krzyku odpoczynek snił
W sekundzie się przeżywał od nowa
A potem długo waliła do drzwi
Zniecierpliwiona służba hotelowa

Podróżną sakwę zarzuć na ramię
Wyjdź na gościniec do bramy nieba
Słyszysz jak tętni przez śnieżną zamieć
Księżyc na nowiu bułany źrebak

Weszli krzyknęli a jeden się bał
Bo spoza okien milczące niebiosa
A tam na stole gdzie Jesienin stał
Snuł się powoli dymek z papierosa

#kaczmarski #gintrowski #jesienin
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach