Wpis z mikrobloga

From: Barbara Nowak
To: terleckir@poczta.onet.pl
Temat: dla rozrywki
Przyszłam do domu i zobaczyłam torbę, którą dostałam we czwartek od góralki w Zębie.
Wsadziła do niej oprócz oscypków wódkę cytrynówke na spirytusie 95%. Wypiłam dwa kieliszki jeden po drugim. Pycha!l! Potem jeszcze kolejne... No i wiem, że jutro będę znowu żałować, ale trudno dziś gdy szumi w gtowie cytrynówka,, straciłam kontakt z Baśką rozumną, napisze co naprawde czuję. To, co powiedziałam na koniec, to oczywiście prawda i choć wkurzam się mocno na tę moją prawdomówność, to trudno, tak jest. Kocham Cię i to jest jedyne, co chcialabym, aby glośno i wszędzie było słychać. Uwielbiam Cię, to oczywiste. Mam świadomość upływającego bezlitośnie czasu i dlatego chcę, żebyś był świadomy tego, co w moim mniemaniu jest najważniejsze. Nie chcę niedomówień, których nie poznalbyś, gdy mnie nie będzie na tym świecie. Nigdy przez ten koszmarny rok, nie szukałam winy w Tobie, ale wiem, że to ja gdzieś zawaliłam. Pamiętam ostatnie nasze spotkanie, kiedy opowiadalam kim jestes dla mnie, a Ty milczales, potem tylko bylo gorzej. Ja walczylam glupio, po babsku, a Ty chtodno mnie obserwowates. Przyjales taktykę niekomentowania, przeciągania. Często ostatnio zastanawiam się nad tym, że jestes mimo wszystko bardzo uczciwy wobec mnie, bo przecież móglbys wykorzystać oddaną Tobie bez reszty Baske, jako broń, bo wiesz, że ja dla Ciebie wszystko zrobiłabym, a nie wykorzystaleś tego. Wystarczylo dać mi niewielki pozór, lekkie kłamstewko, a ja bylabym szczęśliwa i wszystko zrobiłabym, co tylko byś zechcial. Glupie? Prawdziwe? Typowo babskie (wiedza podstawowa z psychologii). Oczywiście, istniał margines blędu, a ja tak naprawdę nie jestem do końca przewidywalna, nawet dla siebie. Stanowisko, jakie również dzięki Tobie posiadam dało mi duże możliwości i spory obszar działania, a także możliwość mojego oddzialywania nie tylko poprzez stanowisko ale także poprzez dwa czynniki działania jako kurator i kobieta. Podlamana wyrzuceniem mnie z zasięgu Twojego zainteresowania, ze zdziwieniem obserwowałam jak kolejni wlodarze z Małopolski (najczęściej nie nasi) poddawali się despotycznej, mocnej p. kurator. Nie bedę Ci pisać, jakie deklaracje mi skladali, bo to glupie, tym bardziej że byli to peowcy i peeselowcy, zktórymi żadnego kontaktu, poza oficjalnym mieć sobie nie życzę.
Moja Halinka - osoba której ufam nad wszystko, dostrzega we mnie spory potencjat. Wg. Niej mam spore możliwości. Mimo poczucia totalnej klęski życiowej, mam
pewność, że wiele potrafię. Dla partii i Ciebie Rysiu, mogę wszelkie swoje umiejętności oddać. Za kilka chwil w Twoim towarzystwie. Poszedteś dziś po papierosy, a ja zadałam sobie pytanie, dlaczego nie cieszę się chwilą, przecież to tylko się liczy dziś, a nie wiem ile czasu nam zostało. Patrzyłam na najpiękniejszą sylwetkę, jaką znam, na koci chód, cudowne srebrne wlosy i czułam drżenie serca zupełnie takie same, jak wtedy gdy w 2006 roku zobaczyłam Cię w mojej szkole. Dlatego powiedziałam to moje ostatnie zdanie, ze wszech miar prawdziwe. Rysiu, odkąd poszlam do spowiedzi i odkąd szczęśliwie przystepuje do komunii świętej, stale czynię to w Twojej intencji. Przyjmuję za pewnik moją ułomność i wpisanie w moje losy klęski, ale jestem decydowana do końca swoich dni pracować na konto Twoje i partii. Może już nie będę ciągnąć swojej roli. a tylko jeszcze kilka słów wyjaśnienia moich dziatań.

Po pierwsze - moja córka Weronika. Doznaje ostracyzmu w miejscu pracy, czyli Urzędzie Miasta Krakowa, bo zapowiedź dwukadencyjności eliminująca J. M. spowodowała wściekly atak na nią od urzędników, bo jest moją córką.
Chcialam ja przed tym chronić, ale po to muszę szukać jej pracy. Także jej chlopakowi, który stanąt w jej obronie i też dotknelo to sekowanie. Dziekuję Ci za tel. do Jasińskiego, nie zadzwonilam do niego, nie potrafilam wykorzystać tej znajomości (bardzo wątłej, zresztą)

Po drugie, wiem, że trochę moge: Dzięki obopólnej sympatii z wiceprezydent, mam realne przelożenie na polityke w mieście Krakowie. Jestem stale jeden krok przed resztą kuratorów z calej Polski. Moja polityka spowodować ma zastopowanie strajków ZNP i pełny sukces reformy, które być może przełoży się na to, że będzie więcej a nie mniej szkól samorządowych w Matopolsce po reformie niż przed nią. Każdy mój sukces oglosze Twoim sukcesem.
Najchętniej byłabym Twoim cieniem. Najchętniej zaproponowałabym Ci ułude dla mnie. Ty dalej udajesz, że mnie lubisz, a ja będąc najszczęśliwszą osobą na świecie zrobię dla Ciebie wszystko. A propos. Z Kosiorem mam dobry kontakt, nie jest on jednak w stanie znieść Krzyśka obok mnie. Nienawidzą wraz z Kapuścińskim intelektualnej sprawności Krzyśka. Krzysiek jest moim jedynym wiernym przyjacielem, bardzo martwi się o mnie i ile może pomaga
Bez niego bylabym: zupelnie sama. Jestem i tak samotna, bo to 8 dla mnie. waźne, nikt nie wie Moje Córki się domyślają.

Warszawa, Dziś, z torbą podróżną na ramieniu chodzilłam zapłakana po zakątkach szukając Ciebie i mnie. Trattoria na Wilczej, Freta, ławka przy pomniku Kilińskiego. A wszystko po nocy na Waryńskiego, ubrana w koszulke
patrzyłam przez okno w kuchni na poddawaną remoncie piękną kamienicę. Szukałam Twoich śladów. Znowu słuchałam muzyki Willy Nelsona z i-pada. ltd.
Po co jeżdżę do Warszawy. Wypełniam wszystko, co kiedyś powiedziałam. Jestem wierna i zdeterminowana.

Przepraszam, wykasuj moje listy, zapomnij. Nie warto przejmować wariatką, która żyje tylko dzięki psychotropom i pewnej chińskiej lekarce. A na dodatek pisze pod wpływem bardzo mocnej cytrynówki.

Jeszcze jedno. Widzisz się dziś z Jarkiem Szarkiem. Tak bardzo się ciesze, że jest prezesem IPN. To Twoja wielka siła sprawcza, więc nie opowiadaj, że jesteś za mały, aby się liczysz. Jesteś Wielki.

Bardzo, bardzo dziękuję Ci za spotkanie i ślad Twojej ręki na mojej dłoni.

Baśka

#bekazpisu #polityka #sejm #pasta #poufnarozmowa
  • Odpowiedz