Wpis z mikrobloga

Prezentuje Wam MÓJ pierścionek zaręczynowy :) Co ciekawe jest to pierścionek, który byłam zmuszona zrobić raz jeszcze już po tym jak go otrzymałam i powiedziałam „tak”. Dlaczego? No to po kolei :)

Mój Maż oświadczył mi się 16 lat temu, w Pieninach. Chciał na Wysokiej, ale pomylił drogi (może ze stresu, albo dlatego że mapy nie wziął…). Ostatecznie, jako że byłam praktycznie pewna co „knuje”, zapytałam wprost czy długo będziemy się tak kręcić, czy się w końcu oświadczy :) Ostatecznie powiedziałam „tak” pod skałkami Dziad i Baba (takie zrządzenie losu :) ).

Mój pierścionek nie ma największego kamienia jaki widziałam w życiu :) Minimalistyczny, delikatny, z niewielkim diamentem 0.08ct (średnica 2.8 mm średnicy) oprawionym w taki sposób, że dzięki przestrzeni pod nim może dodatkowo pracować ze światłem. Dla mnie najpiękniejszy! Niestety byłam zmuszona po jakimś czasie zrobić go raz jeszcze... Sama jakość odlewu była bardzo słaba, nadmierna oszczędność producenta na materiale też przyniosła z czasem konsekwencje, a sam pierścionek miał nieprzemyślany konstrukcyjnie przez co kamień zaczął się ruszać. Niestety to nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja, takie rzeczy zdarzają się częściej niż rzadziej, kiedy przychodzicie z biżuterią, którą kupiliście gdzieś, kiedyś, a teraz trzeba ją ratować.
Tak więc ostatecznie sama zrobiłam swój pierścionek dla siebie :) Wykorzystałam dokładnie to samo złoto, z niewielkim dodatkiem materiału i kamień. Kształt i zamysł pozostał identyczny.

Żeby było jasne ja sama proponuję Wam dwie wyceny, jedną w oparciu o pracę w 100% ręczną, wykonywaną tradycyjnymi metodami złotniczymi (gdzie złoto jest walcowane, przeciągane i kute) oraz drugą w oparciu o model 3D i odlew. I nie zrozumcie mnie źle, nie jestem snobką która głosi tezy, że „biżuteria to tylko wtedy jest prawdziwa kiedy jest robiona ręcznie” :) Trzeba jednak głośno mówić o tym, że nie jest to to samo. Odlew zawsze ma strukturę gąbki, mniej lub bardziej, ale zawsze. Konsekwencją tego zawsze jest bardziej podatny na ścieranie i odkształcenia, ale równocześnie dużo mniej praco- i czasochłonny, a przez to i tańszy. Bardzo dużo zależy kto z jakimi umiejętnościami odlewa, w przypadku dużych sieciówek nikt raczej się specjalnie nie przejmuje jakością (podejście Klient kupi każde…), nawet w przypadku mniejszych firm i złotników bywa różnie. Osobiście metodą prób i błędów znalazłam odlewników, którzy spełniają moje niemałe wymagania i z których usług jestem zadowolona.

Ja nie ściągam ani obrączki, ani pierścionka do jakichkolwiek codziennych prac (a do czystych moja praca zawodowa nie należy), tymczasem ślady użytkowania na nim są niewielkie. Różnicę w odlewie i pracy ręcznej nie widać od razu na pierwszy rzut oka, zaraz po wręczeniu, ale po latach potrafi być ona kolosalna.

Jeśli ktoś dotrwał do końca to dzięki za doczytanie i życzę Wam miłego dnia!

Po więcej moich prac zapraszam na:
- moje Mirko
- mój Insta: https://www.instagram.com/totemy.annaruminska/
- mój FB: https://www.facebook.com/totemy.bizuteria
- mój YT: https://www.youtube.com/@TotemyAnnaRuminska

#totemybizuteria #bizuteria #pierscionek #zareczyny #zloto #diament #jubilerstwo #handmade #rozowepaski #niebieskiepaski #chwalesie
totemy_bizuteria - Prezentuje Wam MÓJ pierścionek zaręczynowy :) Co ciekawe jest to p...

źródło: Totemy_Mój pierścionek zaręczynowy

Pobierz
  • 4
@Tytanowy_Lucjan: Wszystko jest kwestią gustu. Jeden lubi bułki, drugi córkę piekarza :D Akurat w mój gust trafił idealnie, ja nie czuje się dobrze obwieszona zlotem i łańcuchami, jak T-Raper Znad Wisły :) Jedna osoba lubi minimalizm, druga chce i dobrze się czuję kiedy kamień widać z daleka, i obie mają rację, bo to one mają się w tym dobrze czuć dumnie prezentując pierścionek na swojej dłoni. Czasem zauważam problem i zwracam