Wpis z mikrobloga

@t4il: Nom, John Deep, a raczej jego pierwowzór z tej roli to chyba jedyna poważna próba legitymizacji łysola z wianuszkiem w roli kontrkulturowego badassa i przezwyciężenia wizerunku nudnego, prowincjonalnego księgowego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chociaż nie, był jeszcze ten typ z the Prodigy.
@ZielonaOdnowa: anony na wykopie wyrosły na bezbekowych komediach z żartami o łysych oraz mądrościach wujków że chłop to nie baba i nie ma za dużo dbać o swój wygląd przez co nie wiedzą że jak się żyje w kraju z normalnymi zarobkami to taki system włosów to są śmieszne pieniądze i żaden problem bo ogarnia się to w ramach regularnej wizyty u fryzjera.

Wolą wierzyć w bajki o chirurgach z Beverly