Wpis z mikrobloga

Miałem godzinę "wolnego" czasu, bo składałem komputer koledze, więc w tle posłuchałem faflunienia uszatego koczkodana z ostatniego lajta.
UWAGA:
Makak ma pretensję do ochrony sklepu, że ta pilnuje pracowników, a nie klientów.
On zniknął na chwilę, a oni go szukali na kamerach... No wiecie, oddalił się bez zgody z miejsca pracy na kilka minut, a pracodawca miał czelność mieć pretensję.
Dowiadujemy się również, że bycie ludzką myjką to nie jest takie proste zadanie. Trzeba pomagać innym...bo są śmieci i czasami trzeba mopa, a czasami zmiotkę. To nie tylko jeżdżenie na maszynie.
Po trzech miesiącach pracy na pół etatu musiał nowych pracowników szkolić i mu za to nie płacili.
Fizycznie dawał radę, ale psychicznie już nie bo coraz więcej spadało na niego obowiązków.

Pamiętajcie, to nie opis pracy wymagającej wyższego wykształcenia, specjalnych zdolności czy lat treningu, to opis zwykłej sprzątaczki w dyskoncie... Coraz gorzej pod czaszką krasnala ogrodowego.

#bonzo
  • 3