Wpis z mikrobloga

@vulcanitu: @Rynia @LisyBorsukiKunyJenotyWilkiRysie bo są tanie, i nie są zarazem.

Po 1. To dobre gry już 20 lat temu potrafiły kosztować 200-300zl. Od tamtej pory wypłaty wzrosły 2-3 krotnie. Gry są dużo bardziej zaawansowane, a programistom trzeba płacić pewnie 5x więcej.

Po 2. 300zl to dziś dajesz za dobrą kolację z dziewczyną. Albo za koncert 3 godziny. A niektóre koncerty kosztują 800zl. Gra starcza na setki godzin czasami.

Gry nie są
@Kekoludek: to że gra jest na setki godzin to nie zaleta, nawet kilkadziesiąt jest problematyczne bo poza nielicznym wyjątkami takie liczby są osiągalne przez rozciąganie gameplayu albo wymuszanie grindu.
300? Teraz to już gry potrafią kosztować 500 jeśli chcesz pograć na premierę razem z resztą świata. Ale wydawcom i tyle to za mało więc dorzucają sklep wewnątrz gry, w którym sprzedają rozwiązania do problemów które same stworzyli.

Myślę, że mało kto
@Kekoludek: pewnie tak, ale też nie zakrzywiajmy rzeczywistości, że gdyby nie podwyżki i dodatkowa monetyzacja w grach za pełną cenę, to gry by się nie zwracały.
wydawcy chcą wycisnąć jak najwięcej więc brak sklepu w grze to nie jest to różnica między "gra się nie zwróciła" a "gra się zwróciła", a raczej różnica między "gra się zwróciła" a "gra się zwróciła w ch*j".

Weźmy na tapet diablo 4, ktore tak dobrze
@Kekoludek problem w tym, że ceny ostatnimi czasy poszły bardzo do góry. Ludzie rezygnują z wyjścia do kina czy restauracji ponieważ ich po prostu nie stać, by nie wspomnieć o kredycie na mieszkanie gdzie już mało kogo stać. Więc nie pisz bzdur...