Aktywne Wpisy
xyperxyper +66
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Konkretnyknur +85
Jestem w Kanadzie i zaczyna mi się tu podobać 😃
GNIOT 1098
Gapa zaczyna GNIOTA konfabulacją, że niby khmerski, w różowej koszulce, z papą wystawioną na widok, w kierunku promieni słonecznych /+37 stopni/. Niby pojechał na khmerski. W gołębniku bajzel, jeszcze powstały w momencie zasiedlenia Gapy, Tfarogu i junQ. Tam przy wejściu, na klatce. Gapa przegląda, szuka w tym bajzlu niby zabawek i ubrań junQ.
Ma zlecenie od predzia na kiszonki, znalazł puste słoiki. Rozeebał wszystko i niby jedzie na spotkanie ze znajomą, xD,/znajoma to ucicielka/, a już niby był wcześniej na khmerskim. potem do swojego pana łysej pałki. Potem knucie z łysą, co było na żebrolajcie. Potem odbiera junQ z przedszkola, bo tfarogu coś, xD wypadło.
Zabiera junQ i spotyka na mieście łysą, która, żre barszcz, Do końca gniota junQ .
Ot i Gniot. Jak zrobił bajzel z kartonami tak z nimi kończy Pierda i zapowiada żebrolajta.
Składa życzenia Grażynom robiąc ukłon do ich PULARESÓW z szelkami.
Szkoda dzieciaka,siedzi w oparach fajek i wódki z podejrzanymi typami o sklonnościach do nieletnich.