Wpis z mikrobloga

Bardzo żałuję, że w trakcie studiów (za pierwszego Tuska) posłuchałem normików i uwierzyłem, że jestem przeciętny oraz, że wygląd się nie liczy. Uwierzyłem w bajanie o dynaminie, wtedy nazywało się to pewność siebie, bajera, dlatego chodziłem na imprezy. Zamiast oszczędzać stypendium przez okres pięciu lat na operacje plastyczne, to ja je rozwaliłem na zabawę. Po studiach przez dwa lata szukałem pracy i to w dużym stopniu z powodu braku wyglądu. Z imprez nic mi nie pozostało, wspomnienia też nie są fajne, nawet całowania nie było. Nikt mi nie pomógł w szukaniu pracy z kolegów, czy koleżanek, czyli networking też nie zaistniał. Pewnie jakbym wyglądał lepiej, nie miałbym tak traumatycznego doświadczenia, wynikającego z poszukiwania zatrudnienia. Przyznam, że zbiera mi się na śmiech, jak niektóre osoby opisują dynaminę jakby to było lekarstwo na brzydotę.
#przegryw #przegrywpo30tce #blackpill
  • 24
@gnomol: pisałem, że z dużym fiutem, ale bez wzrostu i ryja możesz szukać keksu w internecie, np. cuckhold, nimfomanki, fetyszystki, size queen, itp.. Nie dotyczy ludzi ewidentnie oszpeconych czy z jakimiś wadami rozwojowymi, takim nic nie pomoże.
Triada kahuniaka odnosi się i do sieci i realu.
Poza tym, co znaczy brzydki i brzydka morda? Być może ta brzydota jest subiektywna, a obiektywnie jest się z twarzy przeciętny.

Edit: A jeśli typ
@czlowiek_z_aspiracjami Brzydota nie jest subiektywna. Ty naprawdę w to wierzysz? Liczy się wygląd, bez tego można liczyć tylko na przypadek i prawdopodobieństwo, ale trzeba się nastawić na tysiące niepowodzeń i tyle w temacie.