Wpis z mikrobloga

Nie wiem, czy brak powrotów do dobry pomysł. Powroty to była ważna część tego programu, wzbudzały duże emocje, niepewność, napięcie (obawę tych, co zostali przed zemstą) i potrafiły pozmieniać sytuację w hotelu o 180 stopni. Problem był taki, że za ten program odpowiadają osoby średnio ogarniające temat według mnie i w niektórych sezonach powrotów było za dużo (niektórzy wracali 2 razy!), byli uczestnicy gdzie od razu wiedziałeś, że i tak wrócą (legendarne oczekiwanie na Basię XD i trzymanie tylko po to w programie Krystiana przez Ciach Bajerę). Jak dla mnie powroty powinny być, ale ograniczone do minimum (powiedzmy max. 5 osób na sezon) i to takich, które już coś wnosiły przed odpadnięciem, a nie npc'ty, które niby miały namieszać nastawione przez produkcję a nic z tego nie wynikało, bo z gówna bata nie ukręcisz, albo uczestnicy, którzy nic nie wnosili, ale byli lubiani przez wszystkich. Powinny wracać osoby, charyzmatyczne, mocni gracze, kontrowersyjne i mogące realnie namieszać, Ci, którzy odpadli niesłusznie zaszczuci przez grupę jak Łucja i nie zdążyli pokazać swojego potencjału. Toksyki oczywiście bez możliwości powrotu (za to szacun, bo Sabina, Launo, Natka itd. nie wróciły) i osoby, które były od początku i odpadły w 3/4 trwania programu. Jedną z opcji na powrót mogłaby być też konkurencja między sobą dla tych, którzy odpadli o możliwość powrotu do hotelu. Najlepiej było chyba w sezonie 1, gdzie powrotów było mało, ale dobre, w drugim też, nagły powrót Magdy i reakcja Soni, super sprawa. A jak nie ma możliwości przywrócić kogoś ciekawego, bo nie chce czy nie może wrócić to lepiej nie przywracać nikogo zamiast npc'ta. Nawet w LI gdzie nie ma powrotów, po kilku sezonach zaczęli przywracać około trzech starannie dobranych uczestników i to była dobra zmiana dla formatu.

#hotelparadise
  • 7
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@mario84pl Jest dużo rozwiązań. Jeden sezon bez powrotów może być, bo nie oczekuję zbyt wiele, patrząc na uczestników, ale nie rezygnowałbym z powrotów ostatecznie, tylko zrobił coś w stylu tego co napisałem. Oczywiście rzucanie kłód pod nogi starej gwardii jak najbardziej na plus i ochrona nowych.
  • Odpowiedz
@Kuukii: jak mnie to wkurzało... "Krzyś, Krzysiu, Krzysiuniek...", a potem... co za żenada. Chłop wrocil stęskniony, niemal zakochany, pewnie mu jeszcze ekipa naopowiadała głupot..
  • Odpowiedz