Aktywne Wpisy
Wiskoler_double +700
WielkiNos +70
Nie wiem po co lewactwo walczy o aborcję jak niedługo tak obrzydzą ludziom seks, że ci go nie będą chcieli w ogóle uprawiać. Okazuje się, że nawet założenie dla faceta bielizny erotycznej, która służy tylko do seksu, bo raczej nikt na co dzień nie chodzi w majtkach z dziurą w kroku, nie jest wyrażeniem zgody na seks. Niedługo ludzie będą podpisywać umowę na stosunek w 2 egzemplarzach po jednym dla każdej ze
Od urodzenia mam wielki nos. Potężny kinol. Wielkie smarczysko.
Jak byłem mały, byłem obiektem żartów z powodu budowy mojego nosa.
Zdarzało się że jak ktoś był gruby i gnębiony to dostawałem rykoszetem - jesteś tak Gruby że nawet Anon nie wciągnie Cię nosem.
Co nie do końca było prawdą, bo nikt nie był aż tak gruby.
Ksztalt nosa nigdy nie przypominał "haka" jak to w przypadku pewnych przedsiębiorczych narodowości. Mimo to nie raz słyszałem - czemu taki nos? BO POWIETRZE JEST ZA DARMO HEHEHEHE.
Poważne problemy przyszły później. W gimnazjum musiałem unikać dobrych żartów, bo w momencie zapowietrzenia wyciągałem cały zapas tlenu z sali. Raz nie zdążyli otworzyć okna i jednemu oczy wyszły z orbit przez podciśnienie (sory Bartek [*]). A w drugą stronę powstawała swoista komora hiperbaryczna.
Kobiety mdlały na mój widok, ale tylko w zamkniętych pomieszczeniach. Do tej pory nie wiem czy z braku powietrza czy rozmiarów kinola.
Jak biegałem na boisku (wf na hali nie wchodził w grę) dochodziło do anomalii pogodowych - 10 w skali Bufforta, ale tłumaczyli to Halnym.
W domu miałem piec węglowy i za chu*a nie mogłem w nim rozpalić. Później się okazało że cuk zamiast w komin szedł przez mój nos.
Problemy z powietrzem to w sumie pikuś do reszty.
Jak dostawałem kataru to ogłaszali zagrożenie powodziowe w okolicznych gminach.
Jak czyściłem nos w zimie sposobem "rakieta" to zostawały takie fajne sople a la stalagnat do ziemii (w jaskini Raj trochę tego zostało, ale pomalowali na kolor ścian więc jest git).
Z czasem przyszły też problemy z kręgosłupem.
Z latami kinol był coraz większy, a wraz z nim rosła skala problemów.
Masa kinola z czasem pozwoliła na utworzenie swego rodzaju orbity.
Komary i muchy, a nawet małe ptaki które znalazły się w promieniu 1,5 m nie były w stanie opuścić orbity kinola i padały przy mnie z wycieńczenia.
Jedzenie musiałem wkładać na łyżce do góry nogami.
Na zajęciach z maskowania w wojsku całkiem nieźle mi szło, pewnie dlatego że masa kinola już zaczęła zaginać światło wokół.
Jakiś Muzg prosił ostarnio o wykorzystanie kinola w misji kosmicznej.
Coś tam gadał o przyspieszeniu rakiet na Marsa i zaginaniu czasoprzestrzeni.
W sumie fajna okazja.
Właśnie się pakuje, ale coś mi mówi że to bilet w jedną stronę.
Narazka.