Załóżmy taką sytuację - małżonkowie mają wspólność majątkową (nie mają intercyzy). Powiedzmy, że małżonkowie dobrowolnie wpłacają 75% swojego wynagrodzenia na wspólne konto, a pozostałe 25% zostawiają na kontach osobistych na „swoje wydatki”. Załóżmy, że jedna ze stron będzie odkładała całe 25% i z czasem uzbiera się z tego większa suma. Czy to oznacza, że w przypadku rozwodu, druga strona będzie miała prawo roszczeń do tych środków?
@bohlen: no tak, przeciez to nie ma znaczenia czy trzymasz w skarpecie czy zakopiesz w ogrodku . Zbieraj fejkowe paragony ze #!$%@? ta swoja kase ;) A najlepiej nie trzymaj tego w bankach
@bohlen: nie znam się ale chyba podstawą co do zasady jest to że w przypadku braku intercyzy wszystko co zostało nabyte w trakcie małżeństwa jest własnością obojga
@bohlen: W przypadku ustawowej małżeńskiej wspólności majątkowej nie ma znaczenia, że małżonkowie mają jakieś osobne konta na swoje wydatki. Wynagrodzenie za pracę uzyskane po zawarciu małżeństwa jest składnikiem majątku wspólnego, niezależnie na jakie konto wpływa.
@bohlen: jesli slub cywilny to tak, jesli dodatkowo kościelny, to nie ma to zadnego znaczenia bo i tak przysiagaliscie byc ze sobą az do śmierci. Wiec tylko zabojstwo, samobojstwo i smierc wchodzi w gre.
#prawo #intercyza