Wpis z mikrobloga

@goblin21: Nie rozumiem o co chodzi.
W przypadku kobiet niemal każde "zaginięcie" kończy się tak, że dziewczyna uciekła skakać po penisach, ćpać, chlać i imprezować.
Zwykle waracają same, a rodzina "prosi o nie zadawanie pytań".
W przypadku mężczyzn jak jakiś chłopak zaginie to najprawdopodobniej jest już martwy.

Ludzie zwyczajnie nie są tak naiwni, by wierzyć, że "może normą jest że zaginięcia kobiet polegają na pójściu na balet z #!$%@?, ale akurat
  • Odpowiedz