Wpis z mikrobloga

Wiecie co, te Walentynki bolą mnie bardziej niż wszystkie dotychczasowe. Samotne oczywiście, jak co roku, ale wcześniej to tak nie doskwierało. Ludzie sobie chodzą szczęśliwi, więc jest zajebiście. Jak mijałem pary na mieście, to nawet się uśmiechałem pod nosem; to ich szczęście mi się niejako udzielało, świat był na moment radośniejszy.
Tylko że w tym roku pierwszy raz w życiu się prawdziwie zakochałem, ale jako życiowa #!$%@? nic z tym nie potrafiłem zrobić i tylko sobie wyobrażam nasze rozmowy co wieczór przed zaśnięciem, żeby nie płakać w poduszkę.
I teraz to boli. Każda para. Każdy uśmiech. Każde serduszko w witrynach. Każdy bukiet. Zazdrość pali jak żywy ogień i chce mi się wyć.
#zalesie
  • 2