Wpis z mikrobloga

@Gieremek: oni forsowali ustawy bez debaty po północy, a nawet zamykali się w salach podczas głosowania, więc mogli nie wiedzieć, że debata i opinia publiczna mają duży wpływ na legislację i z czegoś można po prostu zrezygnować, albo poddać dłuższej dyskusji.
@Mtsen czasem było tak, że przed południem mieli pomysł, w południe wnosili projekt poselski do Sejmu, po południu projekt przelatywał przez komisje zdanie posłów opozycji i ekspertów każdy miał w poważaniu, wieczorem projekt był głosowany w Sejmie, w nocy w Senacie, nad ranem podpisywał prezydent, a rano już było drukowane w Dzienniku Ustaw jako obowiązujące prawo.