Wpis z mikrobloga

#przegryw Byłem w banku tylko wypłacić pieniądze, a doradca klienta zaczął mnie namawiać na jakiś tam fundusz inwestycyjny. Już w momencie gdy rozpoczął mnie namawiać, byłem pewien, że nie jestem tym zainteresowany. Zaczął się produkować i stracił swoje i moje 10 minut, po czym powiedział, że za kilka dni zadzwoni czy podjąłem decyzje. Jak w takich sytuacjach być asertywnym? też tak macie, że wiecie, że czegoś nie chcecie, a z racji tego, że ciężko wam odmówić, dajecie nadzieje komuś?
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mieszkamzmamusia: "doradca klienta" hehehe, śmieszy mnie ta nazwa. Pracownik banku, instytucji nastawionej na zysk, daje darmowe rady klientom, żeby ci klienci... no właśnie co? Czyj interes jest ważniejszy dla pracownika banku? Interes banku czy jakiegoś randoma z ulicy? :D
  • Odpowiedz
@mieszkamzmamusia: też jestem przegrywem z dziesiątkami fobii, ale tak szczerze, to ja będąc na Twoim miejscu jednak wolałbym powiedzieć jak najszybciej, że nie jestem zainteresowany, niż teraz martwić się tym, że ktoś będzie mnie nękał telefonami, zwłaszcza rozmowy telefoniczne dla przegrywa to na ogół trauma i potężny dyskomfort. Gdybym miał tak kilka dni czekać i się denerwować, że ktoś będzie dzwonił, to chyba bym sczezł. Z tych dwóch niezręczności wybrałbym
  • Odpowiedz
@mieszkamzmamusia: jezlei naprawde wiesz ze czegos nie chcesz a jedncozesnie boisz sie urazić kogoś to miecj w pizzie to ze boisz si eurazić kogos i móisz sowje zdanie wyraznie ze nie chcesz czegoś bo ci to nie potrzebne, wtedy nie ma co zwracac uwagi na odczucia i emocje kogoś bo liczy sie twoje zdanie, mówisz prosto i wprost i tyle, ja staram sie tak robic
  • Odpowiedz