Wpis z mikrobloga

Moja teoria jest taka, że Damian rozpłodowy sprzedawał auto, zwiał ze wszystkimi oszczędnościami, pokręcił się po Srajbodży, aż trafił na plaże w celu poderwania najmłodszych, najładniejszych i najbardziej zdesperowanych dziewczyn.
Okazało się, że to nie banalnie proste, jak na Filipinach i żadna nie sika z wrażenia na widok 50 letniego białasa licząc na 10 dolarów kieszonkowego na wsparcie jej i całej rodziny raz na tydzień Podchodził na plaży do dziewczyn, a tu żadna po angielsku nie gada, a te które znają język patrzą na niego jak na creepa i sobie odpuścił. Rozczarowany postanowił wrócić i udawać dobrego partnera i ojca, dorobić się dobrego wizerunku w internecie i zarobić na wyświetleniach.
#ucieczkadoraju #raportzpanstwasrodka
  • 16
  • Odpowiedz
Podchodził na plaży do dziewczyn, a tu żadna po angielsku nie gada, a te które znają język patrzą na niego jak na creepa i sobie odpuścił.


@Miskagnoju: bo yak pewnie było i o barierze językowej pomyślałem. Na Filipinach tej bariery nie ma bo między innymi przez zróżnicowanie klanowe językiem urzędowym jako łącznik jest język angielski. Dlatego z każdym lokalsem dogadasz się po angielsku. A w kambodzy już tak nie jest
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Sobaka: No,towarzyszu,poleciales rowno z tym angielskim na Filipinach.
Wlasnie jestem w srodku Boholu ,w gorach I prawie nikt tu nie mowi Po angielsku,nawet dzieci z 7 klasy.
Ogolnie poziom nauczania jest tragiczny.
  • Odpowiedz
  • 3
@StefanKing: mnostwo jest wysepek, może nauczają innego języka, chociażby hiszpańskiego. A może zależy od szkoły i od wysepki/rejonu. I tam gdzie bieda, nauczycieli ang nie ma. Nie znam się, tylko teoretyzuję.
  • Odpowiedz
@StefanKing: Prawda, moja żona pochodzi z Mindanao,Surigao Del Sur - na małych wioskach mało kto rozmawia po angielsku,(ale i tak tam coś rozumia i można sie dogadać)turystów dokładnie zero byłem jedynym białasem na wiosce. Dzieci na plaży uciekały bo pewno nigdy białasa nie widziały.
  • Odpowiedz
@Gaclawski: Prawie dokładnie tak samo się czułem w japońskich miastach innych niż Tokio i Kioto xD tylko zamiast ucieczki było podchodzenie i na migi pokazywanie, że chcą zdjęcia. Ale poziom angielskiego tragiczny, mimo że dużo bogatszy kraj
  • Odpowiedz
@StefanKing: @Gaclawski To widzisz mamy różne doświadczenia.
Wiadomo, że na prowincjach zwłaszcza w miejscach prowincjonalnych z tym angielskim może być gorzej. Bohol do dużych wysy nie należy. Ale sam dialekt bisaya/Bohol cebuano. Jest językiem kreolskim. Mieszanka angielskiego, hiszpańskiego i języków tubylczych. Z mojego doświadczenia z młodymi osobami nie ma większego problemu by prowadzić rozmowę w języku angielskim. Ale im osoba starsza tym mniej jest tej śmiałości.
A seniorzy zaś
  • Odpowiedz