Wpis z mikrobloga

@Filipterka25: To rozumiem, że popierasz w pełnej rozciągłości ten przepis o karaniu za "złośliwe przeszkadzanie w uroczystości religijnej" ? A zatem co powiesz na temat protestów Strajku Kobiet podczas mszy na terenie całej Polski? To była ogólnopolska akcja.

Wszystkie dostają kopyto nie? To jest ten sam przepis ;)
  • Odpowiedz
To rozumiem, że popierasz w pełnej rozciągłości ten przepis o karaniu za "złośliwe przeszkadzanie w uroczystości religijnej" ?


@Redguard86: Tak, a co?

A zatem co powiesz na temat protestów Strajku Kobiet podczas mszy na terenie całej
  • Odpowiedz
@Gotter: a braun latał z tęczowym świecznikiem? czy zaburzył porządek publiczny i siłowo zaburzył obrzędy religijne?

Analogicznie by było gdyby na procesji wpadł ktoś z gaśnicą i monstrancję #!$%@?ł. Wtedy by to było odpowiednie porównanie
  • Odpowiedz
@Filipterka25: Ale ty chyba nie rozumiesz co znaczy ten przepis. Więc ci wyjaśnię jak to widział sąd w sprawie gdzie miałem okazje uczestniczyć jako świadek. Czy taka jest linia orzecznicza w Polsce nie wiem.

Otóż czynnością zakłócająca lub złośliwie przeszkadzającą w uroczystości religijnej było (w tym przypadku) określenie każdej czynności niezwiązanej z kultem religijnym jaka miała miejsce w trakcie uroczystości religijnej tj. mszy w miejscu kultu religijnego tj. w kościele.

Czy któraś np. przy pomocy gaśnicy zniszczyła hostie, sprofanowała tabernakulum lub
  • Odpowiedz
Ale ty chyba nie rozumiesz co znaczy ten przepis.


@Redguard86: Rozumiem, ponieważ jestem prawnikiem a nie prostaczkiem jak ty.

Darcie mordy na cały kościół, stanie z jakimiś politycznymi transparentami ze Strajku Kobiet również jest taką
  • Odpowiedz
W Polsce to działa w taki sposób, że prawo jest uznaniowym zestawem, który raz sobie można przyklepać, a innym razem odrzucić według widzimisię danego sędziego i jego aktualnego humoru. Z czym należałoby w Polsce definitywnie skończyć, bo albo trzymamy sie litery prawa albo nie.


@Redguard86: Nie kolega, po prostu tego prawa nie rozumiesz. I tyle.
  • Odpowiedz
@Filipterka25:

Rozumiem, ponieważ jestem prawnikiem a nie prostaczkiem jak ty.


Jako osoba z rodziny radcowskiej powiem tak - żaden "prawnik" nie powiedziałby o sobie, że jest prawnikiem. To tak, jakby programista mówił, że jest informatykiem ;)
  • Odpowiedz
@Filipterka25: od razu widać, że nie jesteś tym, za kogo się podajesz. Dwa - jeśli kiedyś dochrapiesz się wykształcenia prawniczego, współczuję Twoim klientom, jeśli twoja etyka zawodowa będzie na tak słabym poziomie, że musisz wyzywać ludzi od prostaczków. I to dlatego, że uważałbyś, że jesteś kimś, gdzie jako radca (przepraszam, ty jesteś prawnikiem, możesz być radcą, adwokatem czy np. notariuszem) bez własnej kancelarii zarobisz mniej niż laska w korpo klepiąca
  • Odpowiedz