Wpis z mikrobloga

#rolnikszukazony

Wrzucę swoje przemyślenia - może ktoś przeczyta :)

1. Na początek Waldek. Typ może i nie zakochany, ale ewidentnie napalony na Ewę, która równie ewidentnie przyszła się wypromować do programu. Im więcej zaprzeczała tym bardziej było to oczywiste. Ustawki ze śpiewaniem i wycieczka do stolicy polskiej piosenki...
W oczy rzucało się jaki problem sprawiał jej każdy dotyk Waldka i ciężko było jej dotrwać do końca. Inbę zrobiła dopiero po Opolu, jak już zaprezentowała wszystko co chciała.
Co do rodziców, to wierzyć mi się nie chce, że szczęście dziecka nie jest dla nich ważne i będą wymyślać z kim jest w związku - tak jakby oczekiwali, że synowa faktycznie będzie siedzieć w oborze xD No nie kupuję tego. Waldek ma swój biznes z salą weselną, może rodzicom coś pomaga o ile faktycznie tam mieszka, ale problemy ze śpiewaniem w domu xD idzie rozwiązać wyprowadzką, a nie wierzę, że go nie stać...
Podsumowując argumenty Ewy wyciągnięte z dupy, byle zakończyć relację po wypromowaniu się. Waldek napalony był na nią strasznie i cały sezon głupio się zachowywał udając nieudolnie, że jest inaczej. Dorota jest raczej na pocieszenie - sama z dzieckiem prawdopodobnie zdecydowała się na tą relację, żeby dziecku stworzyć rodzinę, ale w perspektywie nic z tego pewnie nie wyjdzie.

2. Dariusz. Wiele negatywnych opinii napisano tu na jego temat, ale najważniejsze jest to co było przyczyną i początkiem głupiego zachowania Darka - facet nie ma własnego zdania i rodzina mówi mu co ma robić. Udział rodziny przy wyborze kandydatek od samego początku, gdy on potulnie siedzi i słucha jak mu decydują wyjaśnił w zasadzie wszystko, co działo się dalej. Darek na każdym kroku udowadniał, że wybór kandydatek był wyborem rodziny i jemu takie dziewczyny nie pasowały.
Cokolwiek zaczęło się dziać dopiero kiedy Nikola wzięła sprawy w swoje ręce, bo widać było, że jej zależy. Darek natomiast przez chwilę zachowywał się jakby to on wybrał kandydatkę, ale bardzo szybko zaczął ją olewać i traktować z lekceważeniem, tak jakby rodzina na niego siadła i stwierdziła, że z trójki dziewczyn którą mu wybrali on wybrał jeszcze nie tą właściwą (i tak najprawdopodobniej było, bo większość rodziny powiedziała to przed kamerami).
Darek ze swoimi głupimi tekstami, brakiem obycia, mizerną kulturą osobistą to zwykły ćwok. Brakło mu wyczucia, żeby nie odsyłać od razu kandydatki, która się napracowała do grilla, nie krępował się niestosownymi tekstami przed kamerą, a w odcinku finałowym nie widział w swoim zachowaniu nic złego. Moim zdaniem zasłużył na soczystego liścia w finale i szkoda, że do tego nie doszło.
Nikola natomiast była zauroczona i nie odbierała jasnych sygnałów, że jej osoba nie interesuje Darka. Rozczarowała się, a na koniec została upokorzona na oczach wszystkich widzów programu. Mam nadzieję, że teraz zmądrzeje i udział w RSŻ będzie dla niej cenną lekcją życiową, bo wygląda na naprawdę sympatyczną osobę.

3. Agnieszka. Stara panna, która rzuciła się w wir pracy i traktuje wszystko zadaniowo. Plątała się w tym czego chce od kandydatów, była mocno zdystansowana i ciągle miała o wszystko pretensje. Życie z taką osobą musi być ciężkie i pewnie dlatego wciąż była sama. Niemniej, miała w sobie na tyle wyczucia i inteligencji, żeby nie wygłupić się i nie wyskoczyć z pretensjami w odcinku finałowym.
Trochę szkoda chłopaków, bo stracili na nią swój czas, a lepiej bawili się w swoim towarzystwie niż jej. Szkoda Irka (swoją drogą, czemu nie zostawił karteczki w kwiatach jak jej nie zastał?) któremu chyba najbardziej zależało. No chyba, że facet taki jest, że w każdym programie tak samo mocno mu zależy... Co do Janka - on, gdyby się z nią związał to by zgasł. Zadusiłaby tą wesołość jak płomień świeczki...

4. Ania. Na początku programu nic u niej nie wyglądało zbyt dobrze. Była trochę zdystansowana, czasami zachowywała się, jakby sama nie wiedziała czy to dobrze, że zgłosiła się do "rolnika". Wybór kandydatów jaki miała jej do końca nie leżał (tak, wiem, że sama takich wybrała, ale w stresie i emocjach na początku programu ciężko rozsądnie wybrać). Koniec końców pod wpływem Manowskiej dała szansę Kubie, z którym tworzą jakąś nawet udaną relację. Zarzucić jej można, że po swojej przeszłości nie wybrała rozsądnie, ale koniec końców to jej życie. Wyszła z programu szczęśliwa, a Kuba chyba jeszcze bardziej.
Dla mnie ten wybór też jest niezrozumiały i kiepski, a Kuba we wszystkim co mówi wydaje się nie szczery i dobiera tak słowa, żeby powiedzieć to, co kobieta chce usłyszeć.
Czy mogła wybrać lepiej? Z pozostałych dwóch kandydatów żaden nie miał nawet podobnego "flow" co ona, więc myślę że nie.

5. Na sam koniec Artur, który na początku programu wydawałoby się, że wyjdzie z kandydatką na żonę. Facet, dla którego najważniejsza jest praca, traktory i ziemia. Kobieta miała być dla niego wisienką na torcie. Problem w tym, że jego wyobrażenie związku bardzo mocno rozmijało się z tym jak widziały to kandydatki, a co najważniejsze - wybrana przez niego Sara. Kobiecie trzeba poświęcić czas, wysłuchać, rozmawiać, okazać czułość i zainteresować się jej potrzebami i uczestniczyć też w jej aktywnościach i sposobach spędzania wolnego czasu. Arturowi natomiast wydawało się, że kobieta powinna siedzieć na gospodarstwie w domu, gotować obiad i wychowywać dzieci. Sory, to nie te czasy.
Po wyborze Sary widać było, jak jego zainteresowanie topnieje w szybkim tempie, ale mimo wszystko nie spodziewałem się, że facet okaże się bucem, który rzuci dziewczynę tydzień przed finałem i będzie się z tego cieszył i komentował, że czekają go nowe łowy. Kolejny, który zasłużył na liścia. Może poza kamerami, bo #!$%@?ł trochę mniej niż Darek. Ale niewiele.

Podsumowanie. Program na przestrzeni lat mocno się zmienił - teraz królują media społecznościowe i kontakt zarówno z rolnikami jak i uczestniczkami jest większy, szybszy i łatwiejszy. Na programie wygrywają ci, którzy już się w nim pokazali. Czy to Ewa, która sobie wypromowała karierę muzyczną, czy to rolnicy, którzy ewidentnie ogłupieli od nadmiaru zainteresowania, czy też kandydatki, które z pewnością zyskały w oczach widzów.
Co będzie dalej ciężko przewidzieć. Jedno jest pewne - RSŻ nie wygląda już tak jak kiedyś.
  • 12
  • Odpowiedz
@Farmazony_gadasz: Pierdu pierdu, a rzeczywistość będzie taka lub już jest, że wszyscy sobie kogoś znajdą po programie, tak jak to bywało w poprzednich edycjach ;) Udział w tego typu programie to naprawdę duże wzywanie, szczególnie dla ludzi, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z showbiznesem i wcale się nie dziwię, że większość uczestników to przerasta. Tym bardziej, że niektórym z nich brakuje podstawowej kultury i ogłady już przed programem xD Fajnie
  • Odpowiedz
@Farmazony_gadasz: mnie zadziwi tylko jedno. Byle ćwok wystąpi tylko w TV i już pisze do niego banda napalonych samic. Wystarczy odrobina fejmu by z odrzucanego stać się towarem pożądanym.

Arturowi natomiast wydawało się, że kobieta powinna siedzieć na gospodarstwie w domu, gotować obiad i wychowywać dzieci. Sory, to nie te czasy.


Tu uważam, że trafiasz kulą w płot. Sam znam sporo kobiet które marzą o takim życiu, czyli siedzenie na dupie
  • Odpowiedz
@Farmazony_gadasz:

Życie może i proste i mało stresowe, ale mylisz się jeśli myślisz, że polega na leżeniu i oglądaniu seriali ;)

Wszystko zależy od tego w jakim wieku są dzieci i jak wygląda dostęp do przedszkola i żłobka w gminie. Znam to aż za dobrze i widzę to jeszcze czasem jak wpadam w rodzinne strony. Jeśli kobita potrafi się dobrze ustawić to tak to właśnie wygląda.
  • Odpowiedz
Podsumowując argumenty Ewy wyciągnięte z dupy, byle zakończyć relację po wypromowaniu się.

@Farmazony_gadasz: Naprawdę nie rozumiem tego hejtu na nią. W założeniu miała zamieszkać z nim i jego rodzicami, którzy nawet nie kryli się z tym, że jej nie akceptują a on nawet nie próbował tego przegadać. Jak to sobie wyobrażasz? Poza tym ja mam w rodzinie przypadki mieszkania z teściami, którzy Cię nie akceptują i nie życzę tego nikomu.
  • Odpowiedz
@PepikPL: Hejt wziął się stąd, że prawie od początku widać było, że ona go w ogóle nie chciała. Im bliżej finału tym gorzej było. Nie chciała z nim być i wyciągnęła argumenty o rodzicach, gdzie te tematy idzie załatwić i przegadać. Poza tym padło pytanie czy chciała go, a ona unikała odpowiedzi. Wnioski nasuwają się same.
  • Odpowiedz
@Farmazony_gadasz: Szczerze? Ja tego nie widzę, ona odkąd tylko przyjechała do Waldka to była wycofana i mało ją widzieliśmy. Być może dlatego, że dziewczyny ją obgadywały. Albo, że rodzice byli jej niechętni. Chociaż być może rzeczywiście chodziło o Waldka? To tak naprawdę wie tylko ona. Niemniej ciężko mi uwierzyć, że chciała się wylansować. Jakby o to chodziło to raczej zależałoby jej na pokazaniu się od jak najlepszej strony.
  • Odpowiedz