Wpis z mikrobloga

#przegryw

Pamiętam jak 10 lat temu poszedłem do pracy w ochronie na sklepach w galeriach handlowych w dużym mieście to miałem pierwszy raz styczność z różnymi ludźmi spoza mojej okolicy.
W szkole średniej też miałem styczność z ludźmi spoza mojej okolicy ale też byli wszyscy ze wsi.
I mocno w tej pracy mnie zaszokowało to że u tych ludzi w pracy na święta wszyscy kupują sobie różne prezenty co było dla nich dużym problemem bo nie wiedzieli co komu kupić i chodzili po sklepach,szukali po internecie.
U mnie w rodzinie tylko dzieciom kupuje się prezenty a jak ktoś ma dorosłe dzieci czy wnuczęta to jeszcze takim 20 paro latkom daje pieniądze.
I cieszyłem się że nie biorę udziału w tym cyrku.
W ogóle ta praca to było dla mnie jak zetknięcie z inną cywilizacją,akurat bardzo często zmieniali się tam pracownicy i był to cały przedział wiekowy od 20 latków po emerytów także było na czym prowadzić obserwacje.
Pamiętam też jak mocno zaskoczyło mnie to ilu alimenciarzy i samotnych matek tam spotkałem.
Ja wtedy znałem takie rzeczy tylko z telewizji i myślałem że w realu to jest jakieś sporadyczne.
Nawet robił ze mną taki 18 latek to zaciążył dziewczynę i rzucił technikum i zaczął robić w ochronie.
W tygodniu od poniedziałku do piątku stał na sklepie przez kilkanaście godzin dziennie a w weekendy chodził do liceum zaocznego,nie wyglądał na wesołego.
Wtedy miałem taki moment że cieszyłem się ze swojego przegrywu bo myślałem sobie że ja może też bym sobie nie poradził z zabezpieczeniem i coś nawywijał skoro tylu innych ludzi sobie nie poradziło.
Ze szkoły średniej też zapadła mi mocno w pamięci taka usłyszana rozmowa dwóch uczniów podczas której jeden drugiemu mówił że można mieć gumę ale jak się chce to w ogóle się o niej nie myśli i nawet się jej nie otworzy bo to takie silne.
Potem często myślałem czy to naprawdę tak jest i czy ja w takiej sytuacji zapanowałbym nad sobą i się zabezpieczył.
Teraz w pracy na produkcji mam człowieka urodzonego na początku lat 90 (Nie pamiętam czy 90 czy 92 rocznik) ale jak opowiada co wyrabiali z kolegami w latach szkolnych to nie wiem czy on koloryzuje ale to co ja miałem za patologię w swojej szkole i okolicy to byli całkiem kulturalni ludzie.
U mnie chyba to ich trzymało w jakimś porządku że z połowa klasy dorabiała sobie przy jakiś remontach,budowach,w polu i trochę się przy tym rozładowywali.
Ogółem duże miasto to zło z punktu widzenia człowieka bez dynamiczności.
Z resztą ja nawet przy rówieśnikach ze wsi jestem zacofany a co dopiero przy ludziach z miasta.
PawelW124 - #przegryw 

Pamiętam jak 10 lat temu poszedłem do pracy w ochronie na skl...
  • 5
  • Odpowiedz
@PawelW124: dopiero roczniki 95-2000 zaczęły być normalne, to co się wcześniej działo to przechodzi ludzkie pojęcie xD
ja jestem 97 i obserwując starszych kolegów wybielałem swój rocznik, mimo że byliśmy patologiczni i nie mieliśmy zachamowań
  • Odpowiedz
@PawelW124:

dopiero roczniki 95-2000 zaczęły być normalne, to co się wcześniej działo to przechodzi ludzkie pojęcie xD


Dokładnie tak. Pamiętam zachowania nastolatków z lat 90. w wczesnych 00, skala patologii była nieporównywalna z tym co jest teraz. Od ćpania najróżniejszych dziwactw, fizycznej przemocy aż po kradzież, kradzież i jeszcze raz kradzież.
  • Odpowiedz