Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz zrozumiałem jakim jestem #przegryw jak na początku liceum paru znajomych wyciągnęło mnie na biwak. Większość życia siedziałem w domu, dosłownie wszystko robili za mnie rodzice. Nawet gdy coś chciałem zrobić sam to było "nie umiesz, daj ja zrobię". To wszystko zaowocowało tym, że byłem po prostu nieogarnięty w życiu. Rozłożenie namiotu, ugotowanie czegokolwiek, obsługa kuchenki gazowej, składanie mebli, wszelkie sprawy remontowe i wiele innych to było dla mnie nie lada wyzwanie. Rówieśnicy już często gdzieś wyjeżdżali, sami robili różne rzeczy i nie mieli rodziców nad sobą na każdym kroku. Na biwaku zawsze wiedzieli co i jak, a nawet jeśli nie, potrafili coś wykombinować, a ja zachowywałem się jakbym pierwszy raz widział świat zewnętrzny na oczy. Potrafili coś przy np. remoncie, znali się co nie co na samochodach. A ja nawet gdy szedłem na głupi komers, to tylko moi rodzice wyszli ze mną z auta i poszli ze mną do znajomych zgromadzonych przed budynkiem. To wszystko jakoś się kumulowało do tego stopnia, że byłem taką ciamajdą. Nigdy nie chciałem na nikogo zwalać swoich wad, bo uważam, że każdy człowiek jest kowalem własnego losu, ale mam wrażenie, że to wszystko przyczyniło się do mojego nieogarnięcia, które dość mocno ciągnie się po dziś dzień. Jednak cieszę się, że szybko zauważyłem swoje wady i jestem ich świadom, ponieważ teraz jest zdecydowanie lepiej.

#przegryw
  • 2
wiadomo, że starzy mają wpływ na to, jakim będziesz człowiekiem, a takie manualne rzeczy szybko nadrobisz tylko kwestia przerobienia różnych przypadków. Kolejna kwestia też jest taka, że nie da się ogarniać wszystkiego. Z czasem się ze wszystkim otrzaskasz zobaczysz xD ja też mam często dwie lewe ręce, ale włączę sobie poradnik i jakoś idzie.


@cynamonowazaslona: Dużo już nadrobiłem i się starałem być samodzielny w wielu kwestiach, ale no poradniki i ogółem