Wpis z mikrobloga

W kwietniu dowidziałem się, że będę ojcem.

W sierpniu widziałem, że to będzie syn.

Dziś dowiedziałem się, że mój syn może nie dożyć chwili narodzin.

Jestem zdruzgotany. Totalnie zdruzgotany. Zostały dwa miesiące do porodu. Mieliśmy piękny czas wspólnie. Masaże brzucha, zachcianki, żarty z tego, że nie będę już jej więcej dmuchał balonów, bo jednego już nadmuchałem, mój ojciec zaczął inaczej ściskać mi rękę na powitanie i widziałem łzy w jego oczach po raz drugi. Nakupowaliśmy ubranek. Wybraliśmy imię. A teraz może być tak, że kopanie z brzucha i czkawka mogą być wszystkim co nam pozostanie.

Ja #!$%@?. Ja #!$%@?. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 148
@Zielony_Minion cześć!

Mały od 11.01.2024 jest z nami na świecie i od tamtego czasu jesteśmy w szpitalu. Na ten moment sytuacja jest stabilna, ale obie nerki są nieodwracalnie uszkodzone. Wciąż nie jestem jak poważny jest to stan. Lekarze mówią, że jego życiu nic nie zagraża w tej chwili ale nie są w stanie powiedzieć czy tak samo będzie w kolejnych miesiącach.

Robimy co możemy. Staram się wierzyć, że będzie dobrze. Cała ta
@Wisimiwur: Cieszę się że się z małym poznaliscie. Stan stabilny brzmi dobrze. Gratki.

Każdy przeżywa to inaczej, więc nie wiem, czy ta historia Ci pomoże, czy nie. Ale kumpel z pracy wiedział, że jeżeli ich mała zobaczy świat, to na góra 48h. I spędzili zajebiste 48h, zrobili mnóstwo zdjęć, filmików, wspomnień. Widziałem ich trochę, bo chciał się dzielić. Nie powiedział tego wprost, ale cieszył się tymi 48h. Ja bym chyba nie
@Zielony_Minion myślałem o tym bardzo głęboko, bo taki scenariusz był jednym z możliwych.

Dużo zmian we mnie zaszło na najgłębszym poziomie. Czy i jaką życie ma wartość, czy musi długo trwać, czy mogę zabić ego w mojej relacji z dzieckiem i nie oczekiwać nic (nawet długiego życia)… mnóstwo myśli.

Twój kumpel z pracy jest mentalnym gigantem. Szanuje w opór.