Wpis z mikrobloga

@iErdo: I to jest upośledzenie tego systemu. W sensie niektóre rzeczy są w nim fajne. Skradasz się to się expi skradanie ale im większy poziom tym ilość czasu wydłuża się w chory sposób. I takie kowalstwo to jest w ogóle #!$%@? bo by wbić 100 lvl to trzeba tyle biżuterii narobić, że nie ma potem nawet gdzie jej sprzedawać. Nie wspominając o tym, że ekonomia tej gry też jest popsuta. Ale
  • Odpowiedz
  • 0
@Benzen: Kościany klucz z Gildii Złodziei, ale ja miałem ponad 1000 wytrychów, a kasy mam już prawie milion to postanowiłem je wykorzystać xDD
  • Odpowiedz
  • 0
@orgin246: oj tak, Kowalstwo, ale też np. Alchemia, gdzie potków trzeba naklepać tyle, że nie wiem co z nimi robić później xdd
To ciekawe, bo gra serio irytuje na wielu aspektach, tak jak wspomniałeś ekonomia to była wymyślona przez dziecko z podstawówki chyba, ale jakoś człowiek oderwać się nie może xd A Ja teraz cisnę do 252 lvl po raz pierwszy, bo kiedyś nie miałem do tego cierpliwości
  • Odpowiedz
@iErdo: podziwiam za zapał, ja przeważnie koncze grac po 82 levelu jak ten ebonowy wojownik nas zaprasza na pojedynek, postać jest już wtedy bardzo silna i nie widzę potrzeby dalszego levelowania, zwłaszcza że uważam że robienie umiejętności na legendarną to dziwaczne rozwiązanie i nie uśmiecha mi się ponowne expienie kowalstwa/zaklinania/kradzieży/alchemii itd. od nowa, do tego na wysokich levelach trzeba mieć o wiele więcej tych umiejętności by awansować.
  • Odpowiedz
@iErdo: @dwupawlan_janu Co do alchemii to wystarczyło klepać potionki warte 1000+, exp jest ogromny, na necie są receptury... Trochę cheating bo korzystasz z wiedzy spoza gry, ale tak to żadnych glitchów.
Aha, wtedy wraca problem taki że nie ma gdzie tego sprzedać xD
No ale ja mam naturalne ciągoty do sznupania, zbieractwa i kleptomanii w każdej grze więc materiały na takie zabawy to u mnie skutek uboczny... Np. tony krasnoludzkiego metalu
  • Odpowiedz