Wpis z mikrobloga

@wysuszony_szkielet_kostny_czlowieka:

zaczął się ten trend w trakcie pandemii, a kiedy zniesiono obostrzenia, w przypadku wielu kursów nie wrócili już do trybu stacjonarnego


Później nowym usprawiedliwieniem były wysokie ceny ogrzewania.

Z jednej strony to zrozumiałe, bo na pewno jest to wygodniejsze i dla wykładowców, i dla słuchaczy


Zawsze mnie zastanawiało na czym polega ta wygoda. Czy dla ludzi pójście na zajęcia gdzie mogą poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach nie przejawia żadnej wartości?
Zawsze mnie zastanawiało na czym polega ta wygoda.


@stepienz13posterunku: pewnie to promil, ale w grę wchodzi chociażby możliwość uczestnictwa w kursie z innego miasta czy nawet kraju; dla osób niepełnosprawnych brak konieczności walki ze starym budownictwem często nieprzystosowanym do ich potrzeb; oszczędność czasu i pieniędzy potrzebnych na dojazd... No i najzwyczajniej w świecie niektórzy chcą po prostu zdobyć wiedzę/kompetencje, a nie przyjaciół. Proza życia. Ja sama jestem zwolenniczką trybu hybrydowego, ale