Wpis z mikrobloga

Od dziecka pamiętam, że tak miałam i nadal mam, że czuję dziwny niepokój jak mi się zaczyna chcieć kupę, jednocześnie czuje takie przyjemne, przejmujące, ciepło, podobnie jak podczas seksu. Sama nie potrafię tego wytłumaczyć, po prostu tak mam. Nie wiem też dlaczego ale jak siedzę na kibelku, nawet jak mi się nic nie chce, to mam takie dziwne poczucie władzy, że to ode mnie zależy co się stanie. Czuję dziwną przyjemność podczas defekacji, takie poczucie pogardy dla wydalanej kupy i kibla który nie może nic poradzić na to, że na niego nasram, (tak wiem, że kibel to martwy przedmiot, jednak to taka moja personifikacja.) lubię czasem zatrzymać defekację jak mi kupa z tyłka wystaje, by się nad nią znęcać, mówię w myślach, że jeszcze częściowo we mnie siedzi, jednak za moment poślę ją bezlitośnie do kibla, od razu mam uśmiech na twarzy jak usłyszę plusk, zwykle na jednym balasie się nie kończy... Potem pochylam się nad sedesem by chwilę popatrzeć na kupę przed spuszczeniem wody, często na nią pluję, mam wtedy takie silne, poczucie wyższości, że wyrzuciłam z siebie to paskudztwo i zaraz pośle je otchłań kanalizacji. Czuję, tak jakby zwycięstwo, widząc jak ekskrementy znikają w odpływie, często rozpadając się na kawałki gdy uderzy w nie woda. Lubię też wypróżniać się na czysty sedes, podnieca mnie myśl, że go bezlitośnie zapaskudzę. Tak wiem, że jestem szurnięta, zastanawia mnie tylko czy jestem tym temacie jedyna, często jak mnie ktoś wnerwi to idę do toalety i w ten sposób przenoszę negatywne uczucia na ekskrementy i kibel.
#pasta