Wpis z mikrobloga

Sporo ludzi tutaj zachowuje się jakby byli w jakieś sekcie i na siłę próbują wszystkich przekonać, że wszystko co nowe jest złe, a jakakolwiek próba urozmaicenia wyścigów (zarówno torem jak i otoczką) to niszczenie F1. Jeszcze mógłbym jakoś zrozumieć jakby wypowiadali się jacyś milionerzy, który próbują pokazać jak to pospólstwo i biedota nie dorosła do prestiżu oraz taktyk to te same słowa wśród zwykłych widzów przed tv to jedno wielkie XD.
Dorabianie ideologii do zwykłego wydarzenia sportowego na siłę i budowanie sobie ego, że ktoś zamaist akcją na torze jara się taktykami.
Dużo bardziej wolę takie GP jak dzisiaj gdzie jest jakiekolwiek wyprzedzanie niż jakieś nudne procesje na innych torach. Z części wyścigów nawet skrótu nie daje się obejrzeć i kanał F1 potrafi pominąć w takim skrócie pół wyścigu bo nic się nie działo. Takie Monako to jest pierwsze do zaorania bo o ile ktoś nie jest wśród tych kilkudziesięciu właścicieli jachtów na przystani i przy okazji weekendu wyścigowego robi sobie imprezę to nie rozumiem jak można bronić tak nudnego wyścigu. Przez 2h nikt normalny nie będzie się jarał tylko tym, że "o, ścigaja się tu od 50 lat".
Wielu też chwali tutaj Maxa za narzekanie na cyrk w Las Vegas. Prawda jest taka, że on jest właśnie "clownem" w cyrku dostarczając rozrywkę plebsowi na trybunach jak i głównie przed tv. Jak mu się nie podobają działania marketingowe organizatorów dzięki czemu tworzy się zainteresowanie tym wszystkim to niech idzie do mniej popularnej serii gdzie takich szopek nie będzie musiał odgrywać, będzie mógł też wtedy zejść z 55 mln kontraktu bo właśnie dzięki takiemu zainteresowaniu tyle teraz dostaje.
#f1
  • 1