Aktywne Wpisy
Opas +350
Niektórzy przeżywają jak odchodzi ich pies czy kot, a ja… przeżywam króla mojego akwarium Suma. Wczoraj zauważyłem że on trafił tęczowym mostem do krainy Posejdona. Był ze mną 28 lat…, dostałem go w pierwszej lub drugiej klasie podstawówki, przeżył kilka wyskoków, podsuszeń, pogryzienie przez pierwszego psa, błędy akwarystyczne, choroby, nawet wakacje u babci. Śmiałem się że córka w spadku go odziedziczy, ale nie będzie jej to dane :( W trakcie ostatniego serwisu
mickpl +241
Chętnie bym posluchał od jakiegoś insidera jak to konkretnie się stało, że 0% popiera KO, PSL, Lewica, PiS - a protestuje pół Internetu XD Jakie tam są rozdania, o co konkretnie chodzi. Przecież logiki w tym nie ma żadnej. Ludzie przecież nie chcą tych dopłat, a najgłośniej przekonują, że nie no som potrzebne albo ludzie z branży, albo jakieś nosacze które już się załadowały i nie chcą, aby ceny pospadały.
#nieruchomosci #
#nieruchomosci #
Mój zestaw wyglądał nastepujaco:
1. Rozpocznij przygodę z jazdą konną: Pierwsza przejażdżka.
2. Zrób kolorowe liście ze sznurka (techniką makramy).
3. Zrób jednego dnia 20000 kroków.
Jako, że jest to mój debiut w #mirkowyzwanie jedynkę odrzuciłem od strzała. Za duży kaliber, za mało czasu, zerowe doświadczenie w przygodzie z wyzwaniami - to wszystko sprawiło że nawet przez myśl mi nie przeszło by spróbować popatatajować.
Nad dwójka się chwilę nawet zastanawiałem ponieważ różowa kiedyś się w to bawiła więc miałem wszystko - włóczki, grzebyk do rozczesywania i profesjonalnego instruktora. Plany pokrzyżowała jesienna aura i szalejące wirusy, gdzie czas który powinienem spędzić na makramach poświęciłem w głównej mierze na opiece nad córka by mogła wrócić do zdrówka. W pojedynku włóczki i inhalatora wygrał ten drugi.
Została 3 i choć początkowo podchodziłem na luzie ( 20 000 kroków? Eeeaaasyyyy) to była to swoista walka z czasem by w ciągu doby dobić do tego poziomu. 15 tys robiło się zawsze i rutyna dnia sama je wypracowywała więc 5 tys w tą czy druga... no pomyliłem się. Na moje 20 000 kroków składała się wyprawa do lasu na grzyby, spacery z psem, nadanie paczek, odbiór zamówionego jedzenia (łatwiejszy byłby dowóz ale trudniej byłoby nałapać krokow) oraz bezcelowe chodzenie z ebookiem w ręce.
Najważniejsze, że cel zrealizowany.
Teraz tylko czekać na kolejną edycję.
#mirkowyzwanie