Wpis z mikrobloga

#witoldjurasz #ukraina #putin #rosja

"Kiedyś zadałem to pytanie mojemu pierwszemu Ambasadorowi Stefanowi Mellerowi, który odpowiedział mi, pokazując nagranie inauguracji W. Putina. Kamera pokazywała twarze oficjeli zebranych na Kremlu. Było ich chyba z tysiąc i można było ich zidentyfikować. Ambasador powiedział "to jest elita władzy Panie Witku". Po ceremonii zaprzysiężenia rosyjska telewizja pokazała jak prezydent udaje się do samochodu, oficerowie mu salutują i limuzyna odjeżdża. Większość relacji wówczas się kończyła. Ambasador pokazał mi jednak unikalne nagranie, bodaj z ówczesnego NTW, na którym widać, że samochód przejeżdża kilkaset metrów, zatrzymuje się, W. Putin wysiada i ściska kilku ludzi stojących koło jednego z budynków. Niestety nie widać było ich twarzy. Ambasador wówczas powiedział "a ci faceci rządzą - jak się Pan dowie kto to są, to będzie Pan Kissingerem". "Wot Tiebie otwiet Dawid". To tyle tytułem anegdoty - spisanej z pamięci i chyba dość wiernie oddającej realia.

Na pytanie "jak wygląda obóz władzy w Moskwie" nie umiem odpowiedzieć. Nie wiem. Co gorsza boję się, że tak naprawdę nikt nie wie. Oczywiście są w otoczeniu WWP Dmitrij Miedwiediew, Nikołaj Patruszew, Igor Sieczyn, Siergiej Iwanow, Michail Fradkow, Wiktor Zubkow, Siergiej Szojgu, Igor Szuwałow, Siergiej Ławrow, zapewne Wladisław Surkow. Tych osób można byłoby wymienić ca. 15 - 20 . Ale to jest jednak tylko Komitet Centralny. A jest jeszcze Biuro Polityczne. Do BP należą nie ci, którzy pełnią wysokie funkcje, ale ci, których WWP zaprasza na sobotnie wieczory do swej rezydencji w Nowo-Ogariewie. Tyle, że nikt nie wie, kogo WWP zaprasza. Podobno bywają tam niektórzy spośród ww. ale dochodzi jeszcze kilku przyjaciół WWP i kilku oligarchów (ale nie tych najbardziej znanych typu Abramowicza, ale prędzej Timczenko).

Od kiedy W. Putin rządzi Rosją w jego otoczeniu co najmniej połowa ludzi to wysocy rangą oficerowie służb. Równocześnie jednak wraz z upływem lat W. Putin na tyle skonsolidował swoją władzę (wcześniej był raczej sędzią rozstrzygającym spory pomiędzy koteriami, który nie kontrolował procesów, ale decydował o wyniku końcowym), że - o ile można wierzyć dochodzącym pogłoskom - zaczął coraz silniej izolować się od swego otoczenia. Odsuwał jednak kolejno wszystkich, ale nie ludzi służb. W miarę upływu czasu coraz bardziej zbliżał się do - znów - jeśli wierzyć niepewnym przecież z gruntu informacjom - archetypu samotnego władcy.

W sprawach ukraińskich - a te nas teraz interesują - wiodącą rolę miał pełnić Władisław Surkow, ale to jest specjalista od PR i kremlowskiego "soft power", a W. Putin ewidentnie poszedł na ostrą konfrontację. A więc nie on. I na pewno nie szef dyplomacji S. Ławrow, bo to, co robi Rosja też nie jest w jego stylu. Uderza również całkowite odsunięcie od Kremla ekipy "politechnologów", którzy niegdyś również zajmowali się Ukrainą (Gleba Pawłowskiego, Siergieja Markowa, Wiaczesława Nikonowa i innych). Zostają więc na "froncie ukraińskim" wyłącznie "siłowicy". Z całą swoją bezwzlędnością, ale zarazem i topornością. Bezwzgędnością, której trudno się nie bać, topornością - która jest dla nas szansą.

Wg niektórych W. Putin dzisiaj to ów "samotny władca", otoczony ledwie 3 -4 doradcami. Jeśli prawdą jest, że nie ma wśród nich polityków (a takimi są - co by o nich nie myśleć - np. Surkow i Ławrow), a są jedynie ludzie służb to Rosja tym samym nie prowadzi wobec Ukrainy już żadnej polityki. Rosja przeprowadza "spiecopierację". Będzie więc Rosja taktycznie świetna. I strategicznie żałosna (tego już skądinąd nie trzeba dowodzić - Rosja, nawet jeśli "odzyska" Ukrainę, to i tak już straciła Ukraińców).

Wg niektórych W. Putin chciał w punkcie wyjścia być współczesnym Stołypinem, ale widząc z jaką masą upadłościową ma w istocie do czynienia, zamienił plan modernizacji Rosji na plan odbudowy Związku Sowieckiego. Skądinąd może to szczęście dla nas, bo wyobraźmy sobie Rosję W. Putina, która dokonała skoku gospodarczego, technologicznego i stała się realną potęgą. To obecna jest dla nas zagrożeniem. Ta, której nie ma, byłaby zagrożeniem jeszcze większym. Kto wie czy to, że W. Putin uległ sowieckim miazmatom nie jest dla nas zbawienne."

https://www.facebook.com/witold.jurasz.16/posts/239422919578092