Aktywne Wpisy
Filippa +410
Jestem chyba jakoś zamrożona w czasie.
Mentalnie gdzieś nadal w 2018 roku.
Po prostu nie umiem sobie przetworzyć w głowie, że już tyle czasu minęło i jest już kwiecień 2024, to chyba wina pandemii bo czytałam że wiele osób tak ma.
Okres 2020-24 zlewa się wręcz w całość, bardzo dziwne uczucie, przytłaczające.
Też tak macie?
#depresja #pytanie #zalesie
Mentalnie gdzieś nadal w 2018 roku.
Po prostu nie umiem sobie przetworzyć w głowie, że już tyle czasu minęło i jest już kwiecień 2024, to chyba wina pandemii bo czytałam że wiele osób tak ma.
Okres 2020-24 zlewa się wręcz w całość, bardzo dziwne uczucie, przytłaczające.
Też tak macie?
#depresja #pytanie #zalesie
Nie rozumiem zawodu śmieciarza. Przecież jest tyle innej pracy czemu akurat to? To chyba nie jest dobrze płatne zajęcie chyba że czegoś nie wiem. Im się to podoba? Sam się bawiłem śmieciarką jak byłem dzieckiem bo to ciekawy pojazd ale bez przesady xD jako ciekawostkę dodam że jedyny przypadek z mojego otoczenia tego zawodu to typ co zaczął tam pracować po tym jak wyszedł z monaru i to ciekawe w kontekście metod
W ramach #mirkowyzwanie odwiedziłam milanowski cmentarz, by zrealizować zadanie: Na każdym cmentarzu spoczywają zmarli, którzy mieli ciekawą historię. Odszukaj ich groby i opowiedz nam o ich losach.
Jako naczelna ambasadorka krówek w kraju i na świecie postanowiłam opowiedzieć Wam o Feliksie Pomorskim, twórcy krówek i bohaterze niesamowitej opowieści.
Urodzony 7 marca 1895 r. w Górach k. Konina, jako dziesiąte dziecko w rodzinie rolników, młody Feliks już jako siedmioletni chłopiec został wysłany do zakładów cukierniczych swojego wuja w Żytomierzu. Tam, zaczynając od najprostszych prac (zamiatacz, boj hotelowy, pomocnik kelnera i pomocnik w cukierni), przeszedł wszystkie etapy pracy w zakładzie, poznając tajniki cukierniczego fachu.
W 1921 r. z pasją i determinacją założył w Poznaniu własną wytwórnię słodyczy, która z czasem zyskała renomę i zatrudniała blisko 40 osób, produkując przy tym aż 118 rodzajów słodyczy. Ale wśród nich wszystkich to właśnie krówki stały się jego specjałem.
II Wojna Światowa przyniosła wiele nieszczęść dla rodziny Pomorskich. Pomimo że wojna oszczędziła fabrykę, po wyzwoleniu strawił ją pożar. W 1952 r. wytwórnia została upaństwowiona i trafiła pod zarząd "Przemysłu Terenowego", a potem pod skrzydła warszawskiego "Wedla". Mimo tych przeciwności, założyciel firmy nie poddał się. W 1956 roku stróżówce domu w Milanówku, z determinacją i pasją, uruchomił na nowo produkcję krówek, przywracając im dawną chwałę i smak.
Feliks Pomorski odszedł w 1963 r., ale jego legenda i krówki przetrwały do dziś, dzięki jego rodzinie, która kontynuowała tradycję. Dzięki niemu krówki stały się nie tylko symbolem słodyczy, ale też historią pełną pasji, determinacji i miłości do rzemiosła.
Ciekawostka 1: Obecnie krówki Pomorskich są wytwarzane całkowicie ręcznie, a w firmie pracuje 15 osób. Dlatego też są one dostępne tylko lokalnie.
Ciekawostka 2: W sklepach można spotkać krówki ZPC Milanówek (takie w żółtym opakowaniu), które też były początkowo produkowane w Milanówku, ale od 2010 roku ich produkcja odbywa się w fabryce Grodzisku Mazowieckim.
@trusru: a czy napisałem że wszyscy tak uważają? Kłania się rozumienie tekstu czytanego.
Natomiast u mnie w pracy w biurze pracuje jakieś 40 osób, szef co roku zamawiał z 15 kg cukierków do częstowania gości jak i dla pracowników do kawy,. W tych 15 kg 5 to były krówki, 5 to takie jakby Michałki i 5kg to
Ale, żeby nie było, że to jakieś dzikie