Wpis z mikrobloga

@drim: Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd kwa pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu kwa posmakowało, że zajeł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpieolił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął spi*alać. Do dziś matka opowiada jak w bananem na ryju