Wpis z mikrobloga

Ostatnio wpadło mi w ucho Rockstar od Post Malona i 21 Savage. Spodobał mi się głos tego drugiego i to jak nawijał i postanowiłem przesłuchać jego dyskografię. Jeszcze nie skończyłem, jestem w trakcie Savage Mode II ale tak bezpłciowej muzyki dawno nie słuchałem. Nie chce gadać że kurła dawniej to było, teraz to nie ma, bo lubię współczesny rap ale ten ziomek, jest tak wypruty z jakichkolwiek emocji w swojej muzyce. Savage to wg mnie taka pizza zamówiona na mega głodzie, która przychodzi, otwierasz pudełko, a tam samo ciasto niedopieczone i uwalone krwią z okresu, bo już nawet keczupu nie było i ratowali się czym mogą.
#rap #muzyka
ciemny_kolor - Ostatnio wpadło mi w ucho Rockstar od Post Malona i 21 Savage. Spodoba...
  • 2
@ciemny_kolor: to dawaj przesłuchaj jeszcze raz bo może miałeś słuchawy wyłączone. Pierwszy Savage Mode to oczywiście klasyk trapu podszyty bengerami, z świetną produkcją a numer ocean drive to dla mnie kosmos.
Without warning to też kwintesencja rapu i mam wrażenie, że jeden z najlepszych collab albumow ever a to co dawał tam 21 dobrze grało z wszechstronnym offsetem (najlepszym migosem jak cos). Muza z pierd0lnięciem, dobrze dobrana i wszystko tu gra
@artemus_aweh: ciężko mi to wziąć na poważnie, bo wiem co przesłuchałem i nie odnajduje w tym wartości o której piszesz. Nie wiem jak bardzo spizganym trzeba być aby uważać że on robi muzę z #!$%@?ęciem. To wszystko brzmi jak z syntezatora mowy, zero ekspresji, intonacji i beat płytki jak kałuża. 4 płyty przesłuchałem i zapadł mi w pamięci tylko utwór "A lot" i to tylko przez powtarzanie w nim tych samych