Wpis z mikrobloga

@andrewasos nie mogą jej przybić więzienia za to. Nie ważne czy jesteś świadkiem czy oskarżonym, jeżeli mówisz „nie miałem wiedzy” to nie jest to zatajanie prawdy, bo nigdy nie masz obowiązku zeznawania na siebie. Tak to jest jak szeryf internetu bierze się za cytowanie wprost z kodeksu karnego nie mając pojęcia o całokształcie prawa
@hub_bub: raczej tak to jest jak jakiś hub bub nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
Czy innym jest mówić, że się nie miało wiedzy jak się ją miało, a czy innym nie powiedzieć nic dla swojego dobra.
@muadzik: no bo ty czytasz właśnie przepis jak Wardęga , a nie rozumiesz orzecznictwa. Jak coś #!$%@?łeś ze sklepu, wezwą cię jako świadek na policje i powiesz "mnie tam nie było, tego dnia byłem u mamy na obiedzie" to nikt ci nie przyklepie za to tego paragrafu co wardęga podał, bo nie można skazywać za zatajanie prawdy we własnej sprawie. Nie można też skazywać za zatajanie prawdy, gdyby dotyczyła ta sytuacja
ale w tym wypadku nie zatajasz tylko kłamiesz :)
Jeślibyś powiedział "panie bagieta chciałbym pomóc ale nie pamiętam czy tam byłem" to już by było lepiej.