Wpis z mikrobloga

#kononowicz no widzicie jaki ten zielony Rafał jest

Drogi Rafale, Drodzy Czytelnicy

Opowiem Wam o historii Federacji Zielonych.

Tak sie składa, że ileś lat temu przyszło mi stać w jej szeregach (wstyd mi się dzisiaj do tego przyznać). Stowarzyszenie dawniej organizowało happeningi, spotkania itp. Mnóstwo ludzi było z nim związanych, aż do pewnego dnia gdy Carrefour zainteresował się Białymstokiem. Wówczas R. Kosno oświadczył nam iż zaskarżył budowę, następnie zjawiło się kilku Panów oferując wsparcie za wycofanie się protestu i zapytał nas co my na to.

A my na to, że żadne pieniądze w grę nie wchodzą, jeśli protest jest zasadny to należy się tego trzymać.

Na to Kosno odparł, że boi się tych Panów, bo nie wiadomo do czego posunąć się mogą.

W odpowiedzi usłyszał no to trzeba się wycofać, ale bez żadnych korzyści materialnych.

Kosno: ale ja musze z czegoś żyć, nie będę przecież w fabryce pracował.

I na tym skończyła się Federacja Zielonych. Od tamtej pory czyli od jakiś 8-10 lat jest to stow. jednoosobowe. Przy tej sytuacji wyszło na jaw, że Kosno sfałszował podpis jednego z członków zarządu, ale kolega nie pociągnął sprawy dalej. Szkoda, bo kolega ogólnie wycofał się ze wszystkiego i przez to nie udało się FZ rozwiązać.

Nie wiem czy jakieś pieniądze wpłynęły od Carrefoura, faktem jest, że dopiero po wielu latach inwestycja się zaczęła, ale to raczej z innych powodów.

Nadmienię jeszcze, że to nie pierwsze publikacje na temat R. Kosno – kilka lat temu w Porannym był artykuł jak to Kosno próbował coś skubnąć a to przy okazji budowy jakieś stacji paliw, a to przy okazji jakiegoś masztu telefonii. Wówczas też sądami groził.
  • 1