[Trolljegeren]

#ahsoka #starwars #gwiezdnewojny
Tak powinni byli zostać napisani Luke i Rey w najnowszej trylogii Gwiezdnych Wojen. Tak można było przedstawić ich relacje i przygody.
A już zupełnie dając się ponieść wyobraźni...
Powątpiewający i cyniczny, choć ciągle zdeterminowany, Luke samotnie poszukuje sposobu (później być może nawet w innej galaktyce) na zakończenie nieustannego cyklu wojen i konfliktów oraz ostateczne przywrócenie równowagi Mocy.
Skywalker podczas pobytu na jednej z planet Zewnętrznych Rubieży rozprawia się z grupą bandytów oszczędzając życie jednemu z nich - Rey.
Rey to porwana za młodu przez grupę zbójów i wychowana wśród nich zawzięta i zuchwała dziewczyna o dość wątpliwej moralności, która (w przeciwieństwie do Mary Sue Rey) nie posiada wielkiej mocy ani nadzwyczajnego talentu, ale nieustępliwością oraz ciężką pracą u boku Luke'a (dołącza do niego pomimo jego początkowych sprzeciwów) udowadnia, że wszystko jest możliwe.

¯\(ツ)/¯

[O.....2]

@Trolljegeren zapewne tak by było gdyby za trylogię sequeli odpowiadał Dave Filoni. Mam tylko nadzieje, że w końcówce serialu Baylan nie poświęci swojego życia a dalszego szkolenia Darth Julki nie powierzy Ahsoce.

[Aerwin]

@Trolljegeren: liczba możliwości była nieskończona. Wybrali najgorszą możliwa, ale potencjalnie najlepsza w Excelu ¯\(ツ)/¯