Wpis z mikrobloga

#kerbalspaceprogram

Od dłuższego czasu misjom na Mun towarzyszyły dziwne anomalie, były tak uciążliwe, że program załogowych lotów na Mun został tymczasowo anulowany.

Jebediah, dowódca każdej księżycowej misji stwierdził jasno

-tak dalej być nie może.

Tego samego dnia, udał się na rozmowę z generałem naczelnym programu kosmicznego. Zapukał, i powoli wszedł do gabinetu.

-Sir, to na pewno sprawka Ijsor - skwitował krótko.

-Jebediah, nie mamy żadnych dowodów, poza tym, nasze stosunki ostatnio uległy znaczącej poprawie, wiesz ile może nas kosztować skierowanie zarzutów przeciwko nim? Poza tym - pokojowy traktat zawarty między naszymi państwami jasno zabrania sabotowania misji kosmicznych, jak i umieszczania elementów militarnych w przestrzeni kosmicznej.

-Zdaje sobie z tego sprawę, ale dobro nauki jest chyba ważniejsze, nie możemy sobie pozwolić na zaniechanie programu "Mun Exploration". Co z dalszymi lotami w bardziej odległe zakątki kosmosu? Ministerstwo nie poprze bardziej kosztownych lotów na Minimusa, a gdzieś trzeba trenować przed misją na Dune. Mun to jedyna szansa, to jedyne miejsce gdzie latamy rutynowo, i koszty pozwalają na testy nowego sprzętu.

-Jeśli to cię uspokoi, to wiedz, że podjęliśmy już kroki, w celu rozwiązania zagadki. Ostatni załoganci misji, donosili o jakimś obiekcie orbitującym dookoła mun.

-Ha ! wiedziałem, satelita bojowy Ijsor...

-Wstrzymajmy się z osądami, nasze detektory są ślepe, a relacje zdawane na podstawie obserwacji typu "coś widziałem" to żaden dowód. Postanowiliśmy wykorzystać nowe radioteleskopy, których użyliśmy w misji łazika "Eeloo". Są znacznie potężniejsze, może one coś zobaczą.

-Sir, bez urazy, ale na tej planecie jest tylko jedno państwo poza naszym, zdolne do wysłania satelity na Mun

-Przedstawiłem już swoje zdanie na ten temat, jutro otrzymamy wyniki badań radioteleskopami, do tego czasu żadnych oficjalnych podejrzeń. Odmaszerować

-Tak jest!.

Nazajutrz:

-Sprawa jest poważna. Od wczoraj utraciliśmy kontakt ze wszystkimi satelitami, wyjątkiem jest SOLARIS, nasz najnowszy nabytek, i łazik który znajduje się na Eeloo. Na dodatek mamy potwierdzenie z centrum radioteleskopów "Deep Space", na orbicie mun znajduje się jakiś obiekt. Odczyt jest dosyć niewyraźny, ciężko ocenić rozmiar, ale nie wydaje się on być czymś dużym.

http://i.imgur.com/q2gmh9y.png

Zarządziłem misje, wyślemy małą sondę, i przyjrzymy się mu z bliska.

Kilka dni później w bazie KSC:

-Nie jest dobrze, sonda którą wysłaliśmy została zniszczona jak tylko zbliżyła się do tego "satelity", i uruchomiła detektory. Udało nam się pozyskać trochę danych na jej temat. Ciężko powiedzieć że ten obiekt jest jakimś rodzajem satelity, bliżej mu do stacji bojowej.

-Sir, stacji bojowej?!

-Obiekt, czymkolwiek jest, posiada masę ponad 300 ton, i rozmiarami przewyższa wszystko co do tej pory ręka kerbala zbudowała. Dodatkowo posiada właściwości stealth. Eksperymentujemy z tym od jakiegoś czasu, ale ciężko ukryć małe satelity, a TO było widoczne na naszym najpotężniejszym radioteleskopie jako mała plamka, cokolwiek....

-Generale, chyba pora już porozmawiać z naszymi "braćmi" ze wschodu.

-Już to zrobiliśmy, wszystkiego się wypierają...

-Typowe... ale należy pamiętać że satelita, czy cokolwiek to jest, o charakterze militarnym to mocne naruszenie zasad.

-Jebediah... nie chciałem tego mówić, ale chyba muszę. Nasza satelita na chwilę przed zniszczeniem wykonała zdjęcie obiektu. Jest mocno niewyraźne, ale chyba to co najważniejsze jest widoczne. Powiem wprost. Wyniesienie tego na orbitę Mun, przekracza nasze zdolności, a sam kształt jest nietypowy, i nijak nie przypomina tego co znamy. Zresztą, sam zobacz

http://i.imgur.com/32gHTvF.jpg

-Niewiele widać, ale faktycznie... tak czy inaczej uważam że to sprawka Ijsor.

-Sytuacja jest nietypowa, ponieważ Ijsor oskarża nas o sabotowanie ich satelit... Zgadza się, mają te same problemy co my.

-Co za bezczelność...

-Jest tylko jeden sposób aby dowiedzieć się więcej na temat tego obiektu. Misja załogowa.

-Z całym szacunkiem, ale generał raczy żartować.

-Jebediach, jeśli to Ijsor, to los jest przesądzony, i może z tego wyniknąć wojna nuklearna, jeśli to nie oni, to również mamy kłopot, jeśli wiesz co mam na myśli. Ale jeśli to Ijsor, to załogowego statku przecież nie rozwalą. Z racji charakteru misji, oraz ryzyka, wyślemy jedynego astronautę, który w razie niepowodzenia nie skarze nikogo na osierocenie...

-Cholera, wiedziałem że dzisiejszy dzień nie będzie najlepszy....

Ciąg dalszy nastąpi ;)
  • 6