Wpis z mikrobloga

#depresja tydzień temu miałem atak tężyczki i było to spowodowane stresem oraz silnym bodźcem zapachowym. Wczoraj wieczorem wsiadłem za kierownicę i znów bardzo blisko było do ataku pomogły jedynie metody oddechowe. Stymulantem były światła aut na autostradzie. Zresztą cały ostatni tydzień czułem się mocno niepewnie i musiałem kontrolować oddech. Wczoraj wieczorem i chciałem zasnąć to dostałem znowu ataku paniki z powodu ciemności w głowie mrugały mi te cholerne światła aut. Gdy udało mi się w końcu trochę uspokoić i położyłem się do łóżka nie mogłem zasnąć bo wydawało mi się że gdy tylko przysnąłem to się budziłem na bezdechu. W końcu jakimś cudem zasnąłem na może półtorej godziny ale dzisiaj nie poszedłem do pracy, poranek udało się troszkę przespać. Ale czuję się źle. Ktoś z was miał coś podobnego?
  • 5
  • Odpowiedz
@kakpadacja Przykro się czyta. Z pewnością zdajesz sobie sprawę, że przez stan psychiczny rzutujący na własną fizyczność, możesz stwarzać zagrożenie na drodze. Psychiatra powinien wystawić Ci zwolnienia. Przykro, że mówię o zwolnieniu, jako pierwszej potrzebie, bo z terapiami u nas słabo, a o zakładach psychiatrycznych wspominać nie ma co.
  • Odpowiedz