Wpis z mikrobloga

Chcę kupić mieszkanie w Gdańsku. Obecnie mieszkam na Morenie, ale i tutaj już zaczyna śmierdzieć Szadółkami. Podobnie jak prawie wszędzie. Nigdy nie rozważałam Stogów, ale zaczynam się zastanawiać nad tą dzielnicą. Na Przymorzu już mieszkałam i jest dla mnie za tłoczno oraz za bardzo zakorkowane.

Pracuję hybrydowo, mogę to robić nawet 100% zdalnie. Dojazd do biura zająłby mi porównywalnie dużo czasu jak z Moreny. Autem i na zakupy jeżdżę głównie wieczorami jak już korków nie ma praktyczni nigdzie. Na stałe potrzebuję obok jakiejś biedry czy innego lidla plus warzywniak. Nie mam dzieci, więc nie potrzebuję żadnych szkół i przedszkoli.

Zależy mi na tym aby funkcjonowała komunikacja nocna do centrum, żeby było bezpiecznie i nie śmierdziało. Lubię w weekendy wracać autobusem nocnym. Na Morenie nie boję się później wracać sama do mieszkania. Czy na Stogach się kręci po nocy jakaś patola? Czy ewentualnie sporadyczne przypadki?
Zastanawiam się co z tym smrodem - czy to co się dzieje od kilku dni, że śmierdzi czymś chemicznym i ogólnie smród to coś stałego w ofercie tej dzielnicy? Że co jakiś czas np. z jakichś zakładów śmierdzi?

Zależy mi przede wszystkim na opinii ludzi, którzy się tam przeprowadzili, a nie mieszkali od urodzenia.
#gdansk
  • 11
@philosophy: różnie to jest z tymi zapachami. Niby kazdy mowi ze na jasieniu wali szadółkami a ja mieszkam na Wiszących Ogrodach i zapach wysypiska czuje może raz na 2 miesiące, ogólnie potrwa max godzine dwie i tyle... wydaje mi się że im bardziej na północ od szadółek tym lepiej?
Czy na Stogach się kręci po nocy jakaś patola?


@philosophy: Pytasz dzika czy.... defekuje w lesie? Od zawsze Stogi były kojarzone z biedą, syfem i patolą. Mojemu kuzynowi LATA TEMU spuścił wpierdziel i powybijali szyby w oknach mieszkania, które wynajmował. Po tym musiał się wyprowadzić i zamieszkał z nami we Wrzeszczu, by dokończyć studiowanie, bo bał się chodzić po okolicy. Może ktoś się wypowie lepiej jak jest teraz, ale ja bym