Wpis z mikrobloga

#hotelparadise
c o t u s i ę d z i e j e
Cala grupa zgodnie i z przejęciem organizuje pożegnalną rozmowę dla jeszcze-nie-bylego Żalicji. Ta wzrusza się, ale większość rozumie - w końcu on musi odpaść, bo ona chce kierować się uczuciami. Pełna zgoda i wsparcie grupy.

Łucja natomiast robi cokolwiek - próbuje znaleźć wyjście z sytuacji w której została postawiona w Szymonie - wyzywana jest przez głównego prowodyra zamieszania od najgorszych i żałosnych.
Leży i czilluje na gdybalni - staje się powodem do żałosnych żartów rodem z przedszkola, bo Onlywary myślała, że to jej psiapsi i to jest hihi obleśne, bo jak ona mogła do niej posyłać buziaczki.

Okropnie się ten sezon ogląda, to już nawet nie przynosi pożądanego krindż dreszczyku, że dramy i odpulanie - został tylko niesmak, bo źle się patrzy na taki lincz i układnie wszystkiego pod typiarza, który swoją wyjątkowość potrafi wyrazić poprzez turban z chusty zakoszonej od jakiejś kolumbijskiej starej, jej kolczyków i wyjatkowy brak moralności (ale to akurat chyba przywiózł już z Polski).
  • 3
  • Odpowiedz