Gdy na tagu zaczyna się robić w miarę fajna atmosfera to nagle przy mniejszej lub większej aferce "wstrząsającej" tym co pozostało z US17 wypełzają ze swych nor najbardziej fanatyczne jednostki. Jedni pałają miłością do suma, inni do grajewiaka ale jakoś nadal nie widać tych rzekomych miłośników suaweczka. Jedynie czasem wrzuci ktoś coś w formie trollingu o meksyku.
Natomiast ja nie o tym. Obserwuję te dziwne wpisy niedoszłego ronaldo przyłapanego ostatnio gdy szedł do domu zmagając z silnym wiatrem i oczom nie wierzę. Te jego zapewnienia, że już teraz ma dowody i będzie walczyć i generalnie znów czuję się zwycięzcą. Przerażające trochę to wszystko jest. Chłopak zachowuje się niczym wyciągnięta z wody ryba, która w ostatnich podrygach próbuje jeszcze do niej wrócić choć doskonale wie, że już pozamiatane jest. Nie mniej przeraża fakt z iloma ludźmi on już współpracował, a wszystko kończyło się jedną wielką porażką. Teraz na sam koniec pozostał mu jeszcze tylko Barnej. Największa pierdoła krążąca dookoła knura, którą sam jeszcze nie tak dawno gardził i obiecywał jego pobicie. Miały być bilboardy, ulotki, kula śnieżna po SdR, kaszewiak po jego stronie, działania ze Storchem, Szczęsnym, pan w czerwonym, mopr, pampalini, ten z knyszyna, lajty, sprawy sądowe, a wyszło jedno wielkie gówno, piwo/wino/wódka i kilku psychopatów broniących jego cnoty na vikop.ru.
@Tabasco666: no tak pewnie będzie jednak słabym jest zadawanie się z kimś po kim jedziesz tylko dlatego, że jest Ci potrzebny. Za moich czasów to się jednak takimi gardziło. ¯\(ツ)/¯
Natomiast ja nie o tym. Obserwuję te dziwne wpisy niedoszłego ronaldo przyłapanego ostatnio gdy szedł do domu zmagając z silnym wiatrem i oczom nie wierzę. Te jego zapewnienia, że już teraz ma dowody i będzie walczyć i generalnie znów czuję się zwycięzcą. Przerażające trochę to wszystko jest. Chłopak zachowuje się niczym wyciągnięta z wody ryba, która w ostatnich podrygach próbuje jeszcze do niej wrócić choć doskonale wie, że już pozamiatane jest. Nie mniej przeraża fakt z iloma ludźmi on już współpracował, a wszystko kończyło się jedną wielką porażką. Teraz na sam koniec pozostał mu jeszcze tylko Barnej. Największa pierdoła krążąca dookoła knura, którą sam jeszcze nie tak dawno gardził i obiecywał jego pobicie. Miały być bilboardy, ulotki, kula śnieżna po SdR, kaszewiak po jego stronie, działania ze Storchem, Szczęsnym, pan w czerwonym, mopr, pampalini, ten z knyszyna, lajty, sprawy sądowe, a wyszło jedno wielkie gówno, piwo/wino/wódka i kilku psychopatów broniących jego cnoty na vikop.ru.
#kononowicz