Aktywne Wpisy
Nie mam już pojęcia co robić... 27 lat na karku, z różowa poznaliśmy się w szkole i jesteśmy w związku już 9 lat, mieszkamy razem od 7.
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
czerwonykomuch +67
Niezmiennie przypominam, że Polska znajduje się dopiero na 9 miejscu (nie licząc instytucji UE) pod względem wartości sumarycznej pomocy dla Ukrainy i jest wyprzedzana m.in. przez Danię - kraj z połową naszego PKB. Polacy są za to pierwsi do jęczenia o wdzięczność i przeprosiny za krzywdy sprzed blisko wieku. Poczucie wyższości pana Polaka wobec chłopa Ukraińca wciąż panuje w narodzie, podsycane bardzo skutecznie przez ruską propagandę.
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
Anonimowość i brak cenzury w internecie miała i ma sens dla niezależnych dziennikarzy, pisarzy, komentatorów życia społecznego, jednak obecnie jest ona wykorzystywana głównie przez propagandystów Rosji i Chin oraz ludzi zainteresowanych śmieszkowaniem. Ludzie zatracają się w uzależniającym pochłanianiu bezwartościowej treści albo w zupełnie niecelowym trolowaniu. Coraz mniej w tym czegoś inspirującego bo rzeczy pozornie bezcelowe mogą być inspirujące, jednak zastrzeżenie "mogą" a nie bezwarunkowo "są".
Przeróbki z Papieżem były swego czasu pewną prowokacją, kult tego człowieka był tak powszechny, że jakakolwiek próba obrażenia go była nieakceptowalna i wywoływała nieadekwatnie silne oburzenie. Z tego względu takie prowokowanie mogło być nawet słuszne jednak jak zawsze w życiu znaczenie ma nie samo występowanie danego zjawiska ale jego powszechność.
Obecny poziom trolingu i ironii w internecie nie ma uzasadnienia, to miało by sens gdyby groziła nam realna dyktatura, koniec wolności i bylibyśmy bezsilni, a więc zostaje nam jedynie się śmiać. Jednak coś takiego nam nie grozi, to co opisał George Orwell w "Rok 1994" dzieje się w Rosji i Chinach nie w świecie zachodnim. Wszelkie próby kontroli nie osiągają stanu krytycznego i pomimo wadliwości są nadzorowane przez kilka konkurujących ze sobą ośrodków władzy. Nadużycia mają i będą mieć miejsce ale nie osiągną poziomu jaki może być zagrożeniem.
To co grozi światu zachodniemu opisał Aldous Huxley w "Nowy wspaniały świat" jednak to już nieco bardziej odległa przyszłość do jakiej zresztą internet nieświadomie się przyczynia. Kiedy widzę ludzi wypalających swój mózg "short formą" która po pewnym czasie odbiera możliwość przyswajania bardziej skomplikowanych, dłuższych treści, to widzę ludzi odurzonych narkotykiem.
Wolność słowa ma wady. Najwygodniej powiedzieć, że zalety przewyższają wady jednak zaczynam się zastanawiać czy my nie zbliżamy się do momentu w jakim to się wyrówna. Sądzę, że mogliśmy ten moment przekroczyć nawet go nie zauważając.
Internet jaki znamy przestanie istnieć do 2030 roku. A wszyscy ci jacy mogli by obronić to co w nim dobre pozwolą na jego upadek bowiem zostaną zrażeni tym czym się on stał. Oto moje przewidywania i przemyślenia.
Wykop być może już przekroczył granicę pozytywnego oddziaływania na społeczeństwo i bardziej je zniekształca, demoralizuje, ogłupia, rozprzestrzenia propagandę niż zapewnia rozrywkę, ciekawostki, informacje. Mogliśmy nawet tego nie zauważyć.
#przemyslenia #przegryw #internet #socjologia #propaganda #troling #filozofia
@Nostrian: przecież wszyscy wiedzą, że tak jest...
@Nostrian: widzę, żeś młody. Internet jaki znałem zniknął najpóźniej w 2010 roku.