Wpis z mikrobloga

Zawsze byliście wybierani na WF jako ostatni czy może był jakiś sport drużynowy u was, który nie wywoływał całkowitej kompromitacji intzela?

U mnie jako tako szło mi na siatkówce,rugby(rzadko było) i palancie(też rzadko)
słabiej przy piłce ręcznej i hokeju na trawie(bez trawy)
a najgorzej to koszykówka i piłka nożna.

Oczywiście jeśli chodzi o częstotliwość gier to najczęściej wiadomo była piłka nożna > siatkówka i koszykówka > potem cała reszta niestety.
#przegryw
  • 7
@Nieznajomy_U_Bram: ja zawsze - niezależnie od sportu byłem na szarym końcu. W piłce nożnej - nie umiałem nawet prosto kopnąć piłki, przyjąć jej, biec z piłką, cokolwiek... Zazwyczaj dawali mnie na obronę. Tutaj najczęściej bez problemu mnie przechodzili, zdarzały mi się pojedyncze przejawy "wojowniczości", kiedy parę razy zatrzymałem klasowych Beckhamów i wybiłem im piłkę w p$%u na oślep... Raz jednemu przypadkiem podłożyłem nogę, to rozwalił sobie kolano o posadzkę i szczerze
@Nieznajomy_U_Bram: W siatkówce akurat byłem wybierany mniej więcej pośrodku bo jak przychodziło mi serwować to zdobywałem po 4-5 punktów z rzędu. W całej reszcie byłem wybierany bezwzględnie ostatni, piłki nożnej nienawidziłem (i dalej nienawidzę) tak bardzo, że zwlekałem z przebraniem się dopóki od wszyscy od klasowego sportowego świra nie dowiedzą się w co gramy. Zawsze przebierał się najszybciej i od razu szedł do wuefisty spytać co będzie dzisiaj. Jak słyszałem, że
Pandillero - @NieznajomyUBram: W siatkówce akurat byłem wybierany mniej więcej pośrod...