[slkt]

Ma ktoś z was zdiagnozowaną depresję lękową (agitowaną)?

#depresja #nerwica

[qubas89]

@slkt: z tego co wiem depresja agitowana nie jest sklasyfikowana w ICD-10 jako jednostka chorobowa więc chyba nikt takiej diagnozy oficjalnie nie dostanie. Są za to zaburzenia depresyjne lękowe mieszane, jeżeli o to Ci chodzi to ja mam zdiagnozowane.

[slkt]

@qubas89: takie to i ja mam zdiagnozowane :/
A rozpoznajesz u siebie objawy jak przy depresji lękowej? Mam na myśli ciągle napięcie, pobudzenie, bezsenność?

[qubas89]

@slkt: to jest to samo co depresja lękowa/agitowana (zwał jak zwał). I tak, miałem przede wszystkim takie objawy jak wymieniasz, lęk, pobudzenie psychoruchowe (musiałem np. chodzić, nie byłem w stanie usiedzieć w miejscu), bezsenność derealizacji, czy nadużywanie alkoholu żeby te lęki trochę zminimalizować (często ze względu na to pobudzenie łączyłem to ze spacerami i chodziłem na piwo do parków, lasów itp xD - #!$%@? czasu to były). Na lekach jest ok.

[slkt]

@qubas89: hmmm to ciekawe co piszesz o alko, bo ja pierwsze stany lęku i napięcia miałem na kacu po mocnym melanżu. Ogólnie alko w małej ilości jeszcze bardziej mnie pobudza. Tak jak jedno piwo kiedyś usypiało, tak teraz wręcz odwrotnie. Można wiedzieć jakie leki przyjmujesz? Bo ja miałem egzyste i depratal ale nie czułem różnicy.

[qubas89]

@slkt: Teraz biorę excitalopram 20mg, mam też benzo doraźnie ale raczej go już nie używam. Wcześniej miałem mirtor 15mg ale odstawiłem, ostatnio mam znowu problemy ze snem i lekkie objawy lękowe (głownie chyba przez nawał obowiązków i stres tym wywołany) więc zastanawiam się czy nie wrócę na jakiś czas do tego mirtoru. A co do alkoholu to przez dwa lata odkąd zacząłem brać leki nie wypiłem nawet łyka piwa. Jak później

[slkt]

@qubas89: a próbowałeś jakiejś terapii poza lekami?

[qubas89]

@slkt: próbowałem, trzy raz w momencie kiedy było w miarę stabilnie, kiedy było bardzo źle i kiedy mi się pogorszyło kilka miesięcy temu. Moje wnioski są takie, że terapie nie są dla mnie. Oczywiście nie mówię, że tobie nie pomogą, warto spróbować nic nie tracisz. Może ja trafiłem na złych terapeutów, może miałem zupełnie inne oczekiwania i się rozczarowałem, nie wiem, ale jak usłyszałem, żebym poszedł na basen albo do teatru