Aktywne Wpisy
R2D2_z_Sosnowca +83
Za to kocham ten kraj. Skręć jutro rano w prawo - jesteś na miejscu XD #r2d2zwiedza #usa
Co sądzicie o jeździe na biegu jałowym i wyłączaniu silnika (z kluczykiem w pozycji zapłon)?
Eliminujemy w ten sposób wady jazdy na luzie i hamowania silnikiem:
a) Nie zużywamy paliwa na podtrzymywanie silnika przy życiu (tak jak w przypadku jazdy na luzie na odpalonym silniku)
b)
Eliminujemy w ten sposób wady jazdy na luzie i hamowania silnikiem:
a) Nie zużywamy paliwa na podtrzymywanie silnika przy życiu (tak jak w przypadku jazdy na luzie na odpalonym silniku)
b)
Żeglowanie z wyłączonym silnikiem
- Praktykuję 13.6% (30)
- Nie praktykuję 86.4% (190)
Autor: Jacek Wiatr (autor jest praktykującym Wykopkiem)
Gatunek: literatura obyczajowa, przegryw, ból egzystencjalny
Ocena: ★★★★★★★★★★
Jest to pozycja „nieoczywista”. Ciężko włożyć ją w jakieś nawet bardzo luźne ramy powieści obyczajowej. Autor za pomocą swojego bohatera wchodzi w nasz umysł, dręcząc te pokłady, co do których istnienia się nie przyznajemy nawet przed samymi sobą.
Opowieść wielowątkowa, przemyślana i skłaniająca do refleksji. Autor posługuje się bardzo przystępnym językiem, jednak nie jest to pozycja lekka i przyjemna jak wata cukrowa. Bardziej przypomina dyskusję z pijanym bezdomnym, który nas nakrył przed próbą samobójczą o 3 w nocy.
Czy jest to dzieło wybitne? Można sparafrazować pewien fragment tej książki - że w dobie internetu autor mógł poświęcić chociaż chwilę i sprawdzić, jak powinno się w ogóle pisać książki. Mógł okazać tę odrobinę szacunku względem czytelnika. Ale tego nie zrobił. Wolał z chamską wręcz bezpośredniością wejść w nasze umysły, generując bohatera, który przeżywa historie, o których staramy się nie myśleć. O ich istnieniu przypominamy sobie próbując zasnąć, kiedy nasz, nienawidzący nas za to kim się staliśmy, umysł, z sadystyczną wręcz przyjemnością nam je odtwarza, pozbawiając snu na długie nocne godziny.
Nie wiem już, czy to jakaś samospełniająca się opowieść, czy coś innego. Dzieło uniwersalne. "Teatr Ogromny" Wyspiańskiego. Uniwersum przegrywu. Życie dzisiejszego 30 - 40 latka.
Drobny mój wywód osobisty - książka ta trafiła do mnie absurdalnym zrządzeniem losu, o którym wie tylko jej autor.
Aż tu ktoś mi rzuca moją biografię. No super. Można się pochlastać. Ale obiecałem to przeczytałem. Nie było to łatwe nie tylko dla mnie fizycznie, ale głównie z obawy przed totalną psychozą po uświadomieniu sobie, w jak identycznej symulacji wszyscy żyjemy. I co mnie spotkało/spotka.
Na zakończenie powiem tak - Szanowny Jacku Wiatrze, zniszczyłeś mi życie. Tę jego szczyptę podtrzymującą wydmuszkę stabilności. Nie znamy się, więc dlaczego mnie prześladujesz? Masz teraz napisać kolejną książkę, ale chcę happy end z dużą ilością kasy, kobiet i szczęścia.
#ksiazki #czytajzwykopem